- Do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku złożyliśmy dziś zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawa dotyczy 4 osób, które dopuściły się nakłaniania kobiety w ciąży do dokonania aborcji nielegalnymi środkami poronnymi, co stanowi przestępstwo z artykułu 152 kodeksu karnego [przerwanie ciąży za zgodą kobiety – dop. red.] – relacjonuje Maciej Wiewiórka z organizacji Tarcza Życia, który wspólnie z Miłoszem Kuziemką z Kongresu Nowej Prawicy zgłosił się we wtorek 16.03.2021 roku do gdańskich śledczych.
Zawiadomienie do prokuratury
- W naszym przekonaniu, ze względu na skalę działań osób związanych z handlem środkami aborcyjnymi i osób ich wspierających, wymiar sprawiedliwości ma obowiązek poważnie podejść do sprawy, co wynika również z ratyfikowanej przez Polskę konwencji Zgromadzenia Narodów Zjednoczonych w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa - dodaje Miłosz Kuziemka.
Jak tłumaczy działacz organizacji Tarcza Życia, w Prokuraturze Rejonowej w Gdyni toczy się postępowanie przeciwko „najważniejszym osobom odpowiedzialnym za handel środkami poronnymi, w którym niestety mamy do czynienia z niechęcią i przewlekłością, jednak nie znaczy to, że możemy być bierni wobec innych osób, które ten proceder wspierają”. W zasygnalizowanej śledczym 16 marca 2021 r. sytuacji, chodzi o dyskusję na jednym z portali społecznościowych na forum „Legalna aborcja - grupa wsparcia”.
- Młoda kobieta napisała tam, że dokonała zakupu środków poronnych. Później jednak zaczęła się wahać i nie była pewna, czy rzeczywiście chce dokonać aborcji – zaznacza Maciej Wiewiórka. - W szeregu odpowiedzi osoby z grupy zachęcały ją do tego, a wręcz wywierały presję i wymuszały aborcję. Nasze zawiadomienie dotyczy 4 osób, które publikowały wypowiedzi typu: „uwierz że to dobre rozwiązanie (...) Nie bez powodu zamówiłaś tabletki”, "Bardziej by Cię bolał poród i zniszczone życie, życzę smacznych tabletek i powodzenia :)", „mówisz że nie masz wsparcia w rodzinie i chłopaku w takiej sytuacji, a co dopiero potem”, "Bierz tabletki czym prędzej, nawet się nie wahaj. Wyjdzie Ci to na dobre". Ta kobieta potrzebowała wsparcia i otuchy, a zamiast tego spotkała się z naciskami służącymi wyłącznie maksymalizacji zysków z biznesu aborcyjnego. Bezwzględność i okrucieństwo tych osób sprawiają, że w naszej ocenie nie mogą oni pozostać bezkarni.
Aborcyjny Dream Team: Zarzuty są absurdalne
Przeciwne stanowisko w sprawie prezentuje inicjatywa Aborcyjny Dream Team.
- Zarzuty o ludobójstwo są absurdalne. Aborcja nie ma nic wspólnego z ludobójstwem, które jest celowym działaniem mającym na celu wyeliminowanie jakiejś grupy narodowej, etnicznej, rasowej lub religijnej. Sięganie po tego rodzaju argumentację jest oczywiście z punktu widzenia prawa groteskowe, ale też pokazuje to, jak bardzo osoby i środowiska przeciwne aborcji sięgają po coraz to nowe pomysły, aby przekonać do tego, że aborcja jest zła i piętnować osoby, które udzielają sobie wsparcia – mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” Karolina Więckiewicz z ADT.
Podkreśla również: - Wiele osób, które podejmują decyzję o aborcji waha się i szuka wsparcia wśród osób, które mogą mieć podobne doświadczenia. Strach o to, co się zadzieje, czy nie będziemy żałować, czy tabletki zadziałają, czy nie poniesiemy konsekwencji, czy sobie poradzimy, jest naturalny. A osoby wspierające różnie się do tych wątpliwości odnoszą - także bazując na swoich doświadczeniach podjęcia innej decyzji i niedawania sobie rady lub przeżycia depresji. Ale te komentarze nie są żadnym nakłanianiem do aborcji ani naciskami. Osoby, które wypowiadają się w podobnych wątkach nie mają żadnego interesu w tym, aby dana osoba przerwała ciążę lub nie. Ostateczna decyzja osoby w ciąży w żaden sposób nie wpływa na ich życie. Przypominam, że to aktywiści i aktywistki nękają osoby chcące przerwać ciąże i robią wszystko, aby to się nie stało, a potem dostają nagrody od ministra sprawiedliwości. Zarzuty zawarte w tym zawiadomieniu są absurdalne.