Aborcja po wyroku Trybunału Konstytucyjnego
Niedawno minęło pół roku od wydania wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za niezgodną z konstytucją przesłankę przerywania ciąży z przyczyn embriopatologicznych. Choć decyzja weszła w życie dopiero 27 stycznia, wraz z opublikowaniem wyroku w Dzienniku Ustaw, to już dzień po wydaniu wyroku przez TK na telefon Aborcji Bez Granic zadzwoniły pierwsze cztery osoby, którym odmówiono aborcji w polskich szpitalach, choć miały do tego prawo zagwarantowane wciąż obowiązującym przepisem ustawy.
Protesty po wydaniu wyroku TK
Od tego czasu Aborcja Bez Granic, inicjatywa, która informuje o dostępnych opcjach bezpiecznej aborcji, udziela konsultacji przed, w trakcie i po aborcji, wspiera finansowo, logistycznie i praktycznie w organizacji zabiegów aborcyjnych za granicą pomogła ponad 17 tys. osób.
- Ilości połączeń i osób, które się do nas zgłaszają wzrosła ponad trzykrotnie. Przez prawie rok funkcjonowania Aborcji Bez Granic średnio, miesięcznie za granicę wyjeżdżało z nami 17-20 osób, natomiast od stycznia, kiedy ten wyrok zaczął już obowiązywać, liczba osób wynosi ok. 80 miesięcznie
– mówi Justyna Wydrzyńska z Aborcyjnego Dream Teamu.
Od czasu wydania wyroku wzrosła także liczba telefonów do Aborcji Bez Granic – łącznie z infolinią połączyło się 6 993 osób z zapytaniami o aborcję.
- Miesięcznie otrzymujemy ok. 1000 połączeń, w zeszłym roku było to ok. 300-400 telefonów
– mówi Justyna Wydrzyńska.
Aborcja za granicą
Łącznie 597 osób skorzystało ze ze wsparcia całej inicjatywy Aborcja Bez Granic w organizacji aborcji w drugim trymestrze w zagranicznej klinice, z czego 163 osoby ujawniły informacje o występowaniu wady płodu. Aborcja w Holandii i Anglii jest dostępna na życzenie, dlatego tam nie ma potrzeby podawania powodu do aborcji. Organizacje, wchodzące w skład Aborcji Bez Granic i pomagające w zabiegach aborcji za granicą to: Ciocia Basia (Niemcy), Ciocia Wienia (Wiedeń), Abortion Network Amsterdam, Abortion Support Network (Anglia).
Także osoby, których nie stać na zabieg za granicą mogą liczyć na pomoc – wsparcie finansowe, którego udzieliły wszystkie organizacje wynosi ponad 420 tys. zł.
Sprawdź też:
Aborcja farmakologiczna
Zgodnie z wytycznymi WHO, w bezpieczny sposób, aborcję za pomocą leków można wykonać do 12. tygodnia ciąży. Przez pół roku, z pomocą międzynarodowej organizacji Women Help Women, wchodzącej w skład Aborcji Bez Granic, zestaw do aborcji domowej zamówiło 10 tys. Polek.
W Polsce leki te występują pod nazwą Arthrotec i Cytotec i obydwa zawierają misoprostol, który wywołuje skurcze macicy.
- Nie ma możliwości, żeby te leki zostały wypisane przez lekarza do aborcji farmakologicznej, ponieważ przeznaczeniem tych leków są choroby - reumatoidalne zapalenie stawów i choroba wrzodowa, i do tego zostały zarejestrowane w Polsce. Jednak te leki mają także zastosowanie tzw. offlabel, są one masowo stosowane na oddziałach ginekologicznych przed zabiegiem łyżeczkowania macicy, przy oczyszczaniu macicy po obumarciu ciąży
– tłumaczy Justyna Wydrzyńska.
Przerywanie własnej ciąży jest legalne
Działalność Aborcji Bez granic jest legalna, ponieważ opiera się na prawie do informacji.
- Nie robimy nic, co by było niezgodne z prawem. Nasza działalność opiera się o prawo do informacji, które przysługuje każdej osobie niezależnie od płci, statusu majątkowego, czy miejsca zamieszkania. Poruszamy się w ramach obowiązującego prawa, dlatego nie jesteśmy obiektem zainteresowania organów ścigania
– mówi Justyna Wydrzyńska.
Ponadto, w przypadku aborcji farmakologicznej, posiadanie leków na własne życzenie jest legalne. Nielegalna jest natomiast fizyczna pomoc w aborcji i obrót lekami poza apteką.
- Nie było do tej pory przypadku, żeby osoba zamawiająca tabletki na własne życzenie, została skazana wyrokiem karnym. Prawo nie kryminalizuje osób samodzielnie przerywających ciążę
- mówi Justyna Wydrzyńska.
Lewica wzywa do dekryminalizacji pomocy przy aborcji - zobacz wideo:
Takie sankcje karne może ponosić osoba, która pomaga fizycznie tej osobie, czyli na przykład sprzedaje tabletki, lub daje tabletki. Można się także spotkać ze sprawami karnymi za handlowanie lekami do aborcji farmakologicznej. Jak tłumaczy aktywistka, ma to jednak związek z prawem farmaceutycznym i zakazem obrotu lekami poza apteką, a nie z prawem karnym związanym z pomocnictwem w przerywaniu ciąży.
- Gdyby organizacja Women Help Women wysyłała leki z Polski, również podlegałaby tym samym sankcjom, ponieważ pracuje spoza Polski i działa zgodnie z prawem państwa w którym przebywają, to prawo polskie nie może po nią sięgać
– tłumaczy Justyna Wydrzyńska.
Sprawdź też:
- Te restauracje upadły po "Kuchennych rewolucjach"
- 7 najbardziej niebezpiecznych dzielnic w Poznaniu
- Kosmetolożka z Poznania skazana za oszpecenie swojej klientki
- Poznaniacy przyłapani przez Google. Jesteś wśród nich?
- Te obrzydliwe rzeczy ludzie robią w samolocie [zdjęcia]
- Modowe stylizacje poznaniaków potrafią zadziwiać!