Spis treści
Internet służy także do wymiany
Wiele osób lubi dzielić się tym, co ma, a internet stwarza ku temu ogromne możliwości. W mediach społecznościowych można znaleźć liczne grupy, których członkowie przekazują innym przedmioty niepotrzebne już im samym. W ciągu ostatnich lat powstało także wiele miejsc umożliwiających wymianę niepotrzebnych rzeczy na inne. Są to punkty wymiany książek, ubrań, a nawet jedzenia.
- Nie lubię magazynować niepotrzebnych rzeczy, jednak zawsze jest mi szkoda wyrzucać. Często powtarzam sobie „może jeszcze się przyda”. Niestety, takim sposobem można zamienić mieszkanie w rupieciarnię. Dlatego, jeśli coś nie jest mi potrzebne lub nie używałam tego przez 1,5 roku, taki przedmiot ląduje na stercie rzeczy do oddania – mówi Stronie Kobiet Klaudia, jedna ze zwolenniczek społecznej wymiany.
„Uwaga, śmieciarka jedzie”
Ważną dla zwolenników społecznej wymiany rolę odgrywają grupy na Facebooku. Wśród nich bardzo dużą popularnością cieszą się te z kategorii „Uwaga, śmieciarka jedzie”. Tak brzmią początki nazw grup lokalnych – miejskich i dzielnicowych, przeznaczonych do dzielenia się niepotrzebnymi przedmiotami. Osoby należące do takich grup, znajdują nowych właścicieli swoim meblom, książkom, przedmiotom do domu, a nawet kwiatom. Wystawienie przed remontem mieszkania wielkogabarytowych rzeczy na grupie może pomóc zaoszczędzić środki, które trzeba byłoby wydać na wyniesienie takiego przedmiotu przez wynajętą ekipę.
– Bardzo nie lubię wyrzucać do śmieci rzeczy, które mogłyby jeszcze komuś posłużyć, dlatego zachwyciła mnie idea grupy „Uwaga, śmieciarka jedzie”. Trafiłam na nią przypadkiem na Facebooku, kiedy miałam do oddania wielki karton ubrań po dziecku. Od tamtej pory regularnie, po każdych większych porządkach, robię sobie jednodniową akcję oddawczą – opowiada Klaudia.
Z grup typu „Uwaga, śmieciarka jedzie” korzystają zarówno kobiety, jak i mężczyźni, bez względu na status majątkowy. Fotografują przedmiot do wystawienia, podają termin oraz miejsce, kiedy można go odebrać oraz publikują posta z dodatkowymi informacjami o rzeczy do oddania. Ze względu na ochronę danych osobowych dokładny adres spotkania najlepiej jest wskazać dopiero w prywatnej wiadomości. W przypadku mniejszych rzeczy można umówić się na odbiór w neutralnym miejscu.
Niektórzy wystawiają w grupach na Facebooku asortyment, którego już nie potrzebują, ponieważ wolą oddać swój zakup w dobre ręce niż wyrzucić. Inni traktują Facebookowe grupy jako szansę na niskobudżetowe skompletowanie mebli do mieszkania czy zaopatrzenie się w sprzęt elektroniczny.
Warto przeczytać:
Zdarzają się również osoby, które usiłują zarabiać na przedmiotach wystawionych na „Uwaga, śmieciarka jedzie”. Trzeba bowiem wiedzieć, że czasem na Facebooku pojawiają się zdjęcia prawdziwych perełek, np. oryginalnych mebli cenionych polskich projektantów. Dlatego moderatorzy grup często przypominają, że właściciel ma prawo wybrać osobę, która dostanie dany przedmiot. A chętnych nie brakuje. Jeżeli dana rzecz jest wartościowa, liczba komentarzy pod postem dotyczącym przedmiotu potrafi sięgnąć kilkudziesięciu.
– Lubię obserwować, jak ludzie ratują meble ze śmietników. Serce rośnie – komentuje Klaudia. – Nie przeszkadza mi też, jeśli ktoś sprzedaje dalej moje rzeczy. Mogę mu pogratulować przedsiębiorczości. Ja nie mam zdrowia, ani cierpliwości do akcji internetowych i wysyłek, choć oczywiście jest mi miło, gdy przedmioty trafiają do ubogich lub potrzebujących, a nie na OLX – dodaje nasza rozmówczyni.
Śmieciarkowi tropiciele w terenie
Oprócz własnych, posiadanych przez siebie rzeczy, członkowie grup na Facebooku fotografują także wyrzucone przez kogoś, a znalezione przypadkowo przedmioty, które są w dobrym stanie i nadają się do użycia. Często są to meble mijane na ulicy i wystawione obok śmietnika lub inne, przypadkowo odkryte znaleziska. „Nie przetrzymam” – można niekiedy przeczytać w śmieciarkowych postach. Często bowiem zdarza się, że użytkownicy proszą znalazcę o przechowanie mebla czy niepotrzebnego urządzenia do czasu, aż po niego przyjadą.
– Ktoś wrzucił kiedyś na „Uwaga, śmieciarka jedzie” zdjęcie stolika kawowego z PRL-u z nogami typu „jamnik”. Błyskawicznie udałam się pod wskazany adres. Byłam już na miejscu, dosłownie kilka metrów od stolika, kiedy podjechał samochód, wysiadła z niego kobieta i pobiegła w kierunku mojego mebla. Sprzątnęła mi go dosłownie sprzed nosa – wspomina Renata, działająca w jednej z Facebookowych grup.
Oddawarka i inne grupy na Facebooku
Na podobnej zasadzie co „Uwaga, śmieciarka jedzie”, działają inne, mniejsze grupy tematyczne, np. „Mokotów – Podzielnia na Własnym Podwórku”. Na Facebooku z łatwością można znaleźć przestrzeń dla miłośników mody, zwierząt czy kwiatów, którzy dzielą się roślinami, odzieżą i meblami lub chcą oddać albo przygarnąć czworonoga.
Sklepy charytatywne
Osoby, które wolą uniknąć podejmowania decyzji, kogo obdarować, mogą zostawić niepotrzebne rzeczy w sklepie charytatywnym. Te cieszące się ogromną popularnością w Wielkiej Brytanii miejsca mają swoich zwolenników również w Polsce. Trafiają do nich przede wszystkim ubrania, ale można w nich także nabyć przedmioty codziennego użytku, obuwie, zabawki, książki, a nawet meble. Przykładami sklepów charytatywnych są placówki z sieci należącej do Fundacji Sue Ryder czy warszawskie Sklepowisko, które zatrudnia osoby wykluczone społecznie, z problemami psychicznymi oraz w sytuacji kryzysowej. Robiąc zakupy w tego typu placówce warto mieć świadomość, że pomaga się innym.
– (...) Przyjmujemy wszelkie rzeczy używane, ale niezużyte. Dochód z działalności przeznaczamy na cele dobroczynne. Pomagamy ludziom w wyjściu z sytuacji kryzysowej, w której się znaleźli (...) – można przeczytać we fragmencie opisu Sklepowiska na Facebooku.
Freeshopy
Miejscami, w których zostawia się niepotrzebne rzeczy, ale w których można również wybrać coś dla siebie, są tzw. podzielnie. W tego typu przestrzeni wolno zostawić lub przyjąć: książki, odzież, obuwie czy rzeczy do mieszkania. Rzeczy muszą znajdować się w świetnym stanem, nie wolno przynosić śmieci. W Poznaniu z powodzeniem funkcjonuje Po-Dzielnia – Centrum Ekonomii Współdzielenia, stworzone przez aktywistów Givebox Poznań we współpracy z Fundacją Pro Terra. Dodatkowo poznańska Po-Dzielnia organizuje wykłady, warsztaty i wystawy edukacyjne. Tego typu miejsca istnieją również w innych miastach Polski.
Warto przeczytać:
– Początkowo tylko oddawałam niepotrzebne przedmioty, jednak z czasem dowiedziałam się o inicjatywie wymiany rzeczy. Ludzie wymieniają dosłownie wszystko: począwszy od ubrań, poprzez książki, na meblach kończąc. Często można wymienić bardzo wartościowe rzeczy za bezcen. Takim oto sposobem udało mi się zdobyć za tabliczkę czekolady wielkie stare lustro z dębową ramą. Po drobnej renowacji z dumą wita moich gości w korytarzu – mówi Stronie Kobiet Agata. – Moje psiaki również zyskały na wymianie. Pewnego razu postanowiłam wymienić przeczytaną książkę za jedno opakowanie ich ulubionych przysmaków. Chętnych było tak wielu, że w ciągu trzech miesięcy zgromadziłam roczny zapas przysmaków! – dodaje nasza rozmówczyni.
Osoby wcielające w życie ideę dzielenia się tym, czego nie potrzebują, powinny kierować się zasadą uczciwości. Nigdy nie należy zatajać informacji o defektach czy stanie przedmiotu, który mamy na zbyciu. Oferowanie na wymianę zepsutej rzeczy jest nieetyczne.
– Ludzie chętnie wymieniają się rzeczami, jednak należy uważać. Często to, co ogłoszeniodawca zamieszcza na zdjęciach, różni się od oryginału. Wymiana za czekoladę praktycznie nic nie kosztuje, ale wymiana laptopa na kuchenkę mikrofalową – już tak. W ten sposób moja koleżanka wymieniła nową mikrofalówkę na niedziałający sprzęt elektroniczny – ostrzega Agata.
Jadłodzielnie
Zwolennicy foodsharingu mają do swojej dyspozycji jadłodzielnie, czyli dostępne publicznie lodówki, w których każdy może zostawić jedzenie lub znaleźć coś do siebie. Idea foodsharingu zakłada, że można dzielić się jedzeniem bez względu na zasób portfela. Kanapkę z jadłodzielni mają prawo zjeść zarówno biznesmen jadący do pracy, jak i osoba bezrobotna.
Inicjatywa, która w Polsce została zapoczątkowana w Warszawie, znalazła swoich zwolenników również w innych miastach, m.in. w Poznaniu i Bydgoszczy. Jadłodzielnie zazwyczaj powstają w punktach miasta o dużym natężeniu ruchu, np. na uczelniach, w akademikach, przy bazarach, a nawet w squotach.
Osoby przynoszące do jadłodzielni produkty spożywcze powinny przestrzegać kilku zasad. W lodówce nie wolno pozostawiać surowego mięsa, ani i ryb, produktów niepasteryzowanych (np. mleka „prosto od krowy” ), potraw zawierających surowe jaja (np. domowej roboty majonezów), mrożonek i lodów. Posiłki przyniesione do lodówki nie mają prawa być napoczęte (nie należy umieszczać w lodówce otwartych puszek czy opakowań z serem), ani przeterminowane. W lodówce nie wolno także umieszczać jedzenia, które się psuje, miało kontakt z odpadami spożywczymi lub znajdowało się w kontenerze ze śmieciami. Ponadto nie należy przynosić produktów, które mogą zabrudzić lodówkę, np. ciast z kremem.
Givebox (szafa lub regał)
Givebox działa na podobnej zasadzie co jadłodzielnia, ale przeznaczony jest na odzież oraz inne niepotrzebne, chociaż zdatne do użycia rzeczy. Najczęściej jest to szafa lub regał ustawiony w ogólnodostępnym miejscu. Można znaleźć w nim ubrania czy bibeloty, które często z powodzeniem są w stanie konkurować z ofertą butików i komisów, ale także książki i zabawki. Giveboxy przeważnie pełnią funkcję miejsc sąsiedzkiej wymiany. Stanowią ciekawą alternatywę dla zwykłego śmietnika.
Wymiennik. Społecznościowy System Wymiany
W 2012 r. w Polsce powstał Wymiennik – Społecznościowy System Wymiany. Można śmiało powiedzieć, że była to prekursorska, jak na owe czasy, inicjatywa. Wymiennik funkcjonował jako społeczność ludzi, którzy oddawali niepotrzebne rzeczy, ale także oferowali swoje usługi pozostałym członkom grupy z myślą o tym, że gdy oni będą potrzebować pomocy, udzieli im jej ktoś inny.
Warto przeczytać:
Aby zostać członkiem społeczności w Polsce, trzeba założyć konto na stronie Community-exchange.org. Początkowo przekierowywała do niej nieistniejąca już strona Wymiennik.org. Każdy członek społeczności może wystawić na platformie niepotrzebne przedmioty. Odbywa się to na podobnej zasadzie jak na Allegro czy OLX. Rzeczy do oddania należy sfotografować i opisać. Gdy ktoś ich potrzebuje, zgłasza się do właściciela i umawia na odbiór. W czasach świetności Wymiennika jego dodatkową atrakcję stanowiły spotkania integracyjne dla członków społeczności.
- Często oferowane są takie usługi, jak: masaże, nauka języka obcego, pomoc w sprzątaniu czy porządkowaniu szafy, nauczenie minimalizmu lub gotowanie obiadów. Swoje profile na Wymienniku prowadziły również kooperatywy żywieniowe. Nie wiem, jak to wyglądało w innych miastach, ale w Warszawie regularnie były organizowane bazarki Wymiennika, podczas których można było wymieniać się swoimi rzeczami za alterki (zgromadzone punkty, przyp. red.) lub na zasadzie barteru (oferując coś w zamian). Takie wydarzenia stanowiły okazję do rozmowy z innymi członkami społeczności, a przy okazji można było zjeść wspólnie poczęstunek. W inicjatywę był też zaangażowany jeden z domków na Jazdowie – wspomina Krystyna, która udzielała się w społeczności Wymiennika. – Jednak w pandemii Wymiennik stracił na popularności. Ludzie coraz mniej oferują, ponieważ nie ma możliwości spotykania się na żywo – dodaje nasza rozmówczyni.
Przedmioty wystawione na Community-exchange.org można oddać za darmo lub wymienić na alternatywną „walutę”, wspomniane tzw. alterki. Każda rzecz wyceniana jest przez właściciela na odpowiednią ilość alterek podczas publikacji oferty. Alterki zgromadzone za oddane produkty lub usługi wolno przeznaczyć na inne, poszukiwane przez siebie przedmioty.
– Przyświecał mi jeden cel – nie wyrzucać tego, co nie jest mi potrzebne, aby nie produkować śmieci. Wymiennik grupował osoby o podobnym podejściu. Nazbierałam naprawdę dużo alterków, ale rzadko zdarzało mi się coś za nie kupić. Bardziej cieszyło mnie to, że mogę zmniejszyć zasób posiadanych dóbr i rzeczy dzięki oddawaniu ich ludziom, którzy naprawdę ich potrzebują. Pozbywałam się tego, mając jednocześnie czyste sumienie, że niczego nie wyrzucam i nie marnuję – mówi Krystyna.
Więcej pomysłów na oddanie, sprzedaż lub wymianę niepotrzebnych rzeczy na inne znajdziesz w naszej galerii zdjęć.
Osoby, które chcą zacząć oddawać niepotrzebne rzeczy lub mają coś na wymianę, powinny pamiętać, że nie wszystko nadaje się do przekazania dalej. Przedmioty, które puszczamy w świat, nie tylko powinny być w 100% sprawne, ale także muszą być w dobrym stanie. Nigdy nie należy oddawać resztek kosmetyków, przeterminowanego jedzenia, staroci czy zużytych plastikowych naczyń. Ubrania przekazywane innym powinny być uprane, a najlepiej również wyprasowane. Nie należy obdarowywać ludzi rzeczami, których sami nie chcielibyśmy dostać.