Na początku lutego w sześciu miastach Polski na ulicach pojawiły się billboardy, na których można przeczytać: "Statystycznie 1 z 3 twoich znajomych miała aborcję. Nie jesteś sama".
O celach tej kontrowersyjnej kampanii opowiedziała w "Dzień Dobry TVN" współinicjatorka akcji Natalia Broniarczyk. Jak dużo kobiet w Polsce podejmuje decyzję o wykonaniu aborcji i gdzie najczęściej wyjeżdżają, by ją zrobić?
Aborcja kończy życie wielu kobiet. Celem zabiegu aborcji jest pozbawienie życia wielu kobiet na prenatalnym etapie rozwoju. Ciekawy sposób walki o prawa kobiet. To, że jedna kobieta ma mieć prawo zabić drugą kobietę (która choć jest w łonie matki ma już płeć zdeterminowaną od poczęcia), to nie jest prawo człowieka. Kampania ma na celu wpojenie kobietom przekonania, że zabijając inne kobiety (i mężczyzn) nie robią nic złego. W macicy rozwija się nie małpa ani inne zwierzę tylko człowiek (wiedza z biologii na poziomie klasy IV szkoły podstawowej). Ludzie robiący in-vito już o zarodkach "mówią nasze dzieci".
z
zabójstwa
Nie wiem czyjego życia jest częścią bo nie mojego. Większości mi znanych kobiet też nie. Znałam niektóre starsze panie, które do końca swoich dni żałowały aborcji, bo dały się wyskrobać gdyż w dawnych czasach nie za bardzo zdawano sobie sprawę, że płód też czuje. Nie było antykoncepcji a lekarze na rozkaz Stalina skrobali jak leci. Naprawdę nie ma czego zazdrościć. Życie tych kobiet po aborcji to było piekło, Nawet gdy nikt z otoczenia o tym nie wiedział. Jedna przed śmiercią powiedziała, że należy ostrzegać dziewczyny przed konsekwencjami, nawet jeśli nie wierzy sie w Boga. Dla niej życie ze świadomością tego co zrobiła swojemu dziecku było koszmarem, pomimo tajemnicy, pomimo rozmów z psychologiem ta pani cierpiała sama, cierpiała widząc innych ludzi z dziećmi, cierpiała widząc te osoby, którym w życiu było ciężko, nie miały pieniędzy, sławy i zaszczytów, ledwo wiązały koniec z końcem ale dały radę urodzić i wychować.