Spis treści
- Czy rodzic powinien wiedzieć wszystko?
- Mama czyta moje SMS-y. Ma prawo?
- Rodzicielska ochrona czy inwigilacja?
- Dziecko ma prawo do sekretów
- Tajemnica dziecięcej korespondencji
- 13-latek może więcej? Przepisy są po stronie nastolatka
- Strefy prywatności dziecka
- Troska czy nadmierna kontrola?
- Rzeczywiste zagrożenie a prywatność
Czy rodzic powinien wiedzieć wszystko?
Nie tylko dorośli mają prawo do prywatności. Tę dziecięcą również chroni prawo. Nie zawsze jednak sytuacje są proste – bywa, że za naruszeniem prywatności córki lub syna nie stoi rodzicielska nadgorliwość, ale uzasadniony niepokój. Temat nie jest łatwy - przyznają eksperci.
Przeczytaj też: To tak naprawdę książka dla dorosłych? Rodzicom nie podoba się lektura szkolna
Mama czyta moje SMS-y. Ma prawo?
Wielu rodziców myli obowiązek opieki nad dzieckiem i chęć jego ochrony z nadmierną kontrolą. Tymczasem tajemnica korespondencji – a właściwie szerzej – wolność i ochrona komunikowania się, zapisana w Konstytucji RP, dotyczy nie tylko dorosłych. Te same zapisy prawne chronią prywatność dzieci. I również zapisy art. 30 Konstytucji mówią o tym, że „przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.”.
Rodzicielska ochrona czy inwigilacja?
W erze nowych technologii i mediów społecznościowych łatwo dostępnych już od najmłodszych lat, granica między ochroną a inwigilacją zaczyna się zacierać. Rodzicielskie starania kontrolowania otoczenia dziecka mogą budzić pytania o etyczne i psychologiczne aspekty takich działań.
– Zapytana o granice dopuszczalności kontroli rodzicielskiej, mocno się zastanowiłam. Z jednej strony dzieci uwikłane w dorastanie, problemy, wyzwania i zagrożenia współczesnego świata – z drugiej autonomiczne istoty, mające prawo do prywatności… Wiele czujności i delikatności rodziców potrzeba, aby rozgraniczyć ochranianie od inwigilacji – mówi Justyna Leszka, pedagog specjalny.
W dobie powszechnego dostępu do internetu, wiele rodziców zastanawia się, czy monitorowanie telefonu lub komputera dziecka jest uzasadnione. Takie działania mogą wprawdzie dać rodzicom wgląd w potencjalne zagrożenia, jednak niosą ze sobą ryzyko naruszenia prywatności i budowania relacji opartej na nieufności.
– Zagubiona zapytałam eksperta, w końcu mam w domu nastolatka. Igor stwierdził, że każde dziecko ma prawo do prywatności – i tu powołał się na Konwencję o prawach dziecka. A potem powiedział, że „są rodzice, którzy znajdują dogodną wymówkę w postaci dawania dziecku przestrzeni osobistej, aby uniknąć odpowiedzialności”. Może odpowiedzią jest uważność i budowanie zaufania? – pyta Justyna Leszka.
Dziecko ma prawo do sekretów
Co mówi o prywatności najmłodszych wspomniana już Konwencja o prawach dziecka? Artykuł 16. dokumentu, przyjętego przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 20 listopada 1989 roku, wyraźnie wskazuje, że:
„Żadne dziecko nie będzie podlegało arbitralnej lub bezprawnej ingerencji w sferę jego życia prywatnego, rodzinnego lub domowego czy w korespondencję ani bezprawnym zamachom na jego honor i reputację. Dziecko ma prawo do ochrony prawnej przeciwko tego rodzaju ingerencji lub zamachom”.
Co więcej, zgodnie z preambułą, każde „dziecko powinno być w pełni przygotowane do życia w społeczeństwie jako indywidualnie ukształtowana jednostka, wychowana w duchu ideałów zawartych w Karcie Narodów Zjednoczonych, a w szczególności w duchu pokoju, godności, tolerancji, wolności, równości i solidarności”.
Tajemnica dziecięcej korespondencji
– Czy rodzice mają prawo czytać moje wiadomości? – pytają nastolatkowie. Odpowiedź brzmi: nie. Tajemnica korespondencji kojarzy nam się z papierowymi listami, jednak dotyczy ona nie tylko arkuszy w kopercie. To również ochrona SMS-ów, wiadomości w komunikatorach, e-maili i wszelkiej komunikacji za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Rodzice czy opiekunowie nie powinni więc przeglądać zawartości smartfonu dziecka, czy jego komputera.
– Generalnie nie wolno dziecku niczego przeglądać, to jest naruszanie granic, nieszanowanie prywatności. Takie działanie zaburza poczucie bezpieczeństwa, podważa samoocenę – podkreśla psychoterapeutka Eliza Wolańczyk.
13-latek może więcej? Przepisy są po stronie nastolatka
Warto też przypomnieć, że dziecko, po ukończeniu 13. roku życia, nabywa ograniczoną zdolność do czynności prawnych. Co to oznacza? Zdolność do czynności prawnych to możliwość nabywania praw i zaciągania zobowiązań we własnym imieniu, bez zgody rodziców lub opiekunów. Dziecko może samo robić drobne zakupy, kupować słodycze, zabawki, bilet na autobus czy do kina. Może też decydować o swoich oszczędnościach. I to zarówno tych trzymanych w skarbonce, jak i na swoim koncie bankowym. Chyba że rodzic pisemnie wyrazi sprzeciw.
13-latek ma też prawo do rozporządzenia swoim zarobkiem. Zarobek to nie tylko wynagrodzenie za pracę, ale także np. stypendium, nagroda za osiągnięcia sportowe czy artystyczne.
To nie wszystko, gdyż po ukończeniu 13. roku życia ma prawo do decydowania o rzeczach przekazanych mu do swobodnego użytku. Co to oznacza? Dziecko może bez pytania rodziców o zgodę zrobić, co chce z podarowanymi mu przedmiotami - zabawkami, grami, książkami. Może swobodnie wydawać własne kieszonkowe.
Wątpliwości pojawiają się w przypadku np. smartfona. Prawo mówi o drobnych kwotach i przedmiotach niewielkiej wartości. Zatem dysponowanie takimi rzeczami jak komputer, telefon komórkowy, może wymagać już zgody rodzica.
Strefy prywatności dziecka
Do stref prywatności dziecka należą również jego pokój i - oczywiście - łazienka. W przypadku pokoju dziecka, ważne jest, aby rodzice pozwolili decydować albo chociaż współdecydować o wystroju wnętrza, jego umeblowaniu.
Niedopuszczalne jest przeszukiwanie szafek czy szuflad dziecka - chyba że samo nas poprosi o pomoc w poszukiwaniach zaginionej zabawki czy książki. Strefy prywatności powinniśmy tym bardziej respektować, im starsze jest dziecko. Nastolatek powinien mieć sporą autonomię i rodzicielski kredyt zaufania.
Wspomniana już łazienka, to zwykle pomieszczenie wspólne dla członków rodziny. Prywatność powinniśmy jednak gwarantować każdemu, kto aktualnie z łazienki korzysta. Często już kilkulatek oczekuje, że jego intymność będzie respektowana. Oczywistym jest więc, że nastolatek, w okresie dojrzewania powinien mieć gwarancję swobody i prywatności w łazience.
Troska czy nadmierna kontrola?
Zdarza się, że rodzice w tajemnicy przeglądają telefon dziecka, czytają jego korespondencję. Tłumaczą to troską i "trzymaniem ręki na pulsie". To, zdaniem psychologów spory błąd, który może kosztować rodziców utratę zaufania. Trudną, a być może nawet niemożliwą do odbudowania.
Relacja pomiędzy dziećmi i rodzicami powinna być budowana na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Jej fundamentem nie może być nieustanna kontrola. Warto mieć świadomość, że dziecko jest spostrzegawcze. Jeśli odkryje, że rodzic narusza jego prywatność, można się spodziewać, że będzie kasowało wiadomości, czyściło historię przeglądarki, używało szyfrowanych połączeń i haseł.
Rzeczywiste zagrożenie a prywatność
Istnieją sytuacje wyjątkowe, kiedy ochrona prywatności schodzi na dalszy plan - to przypadki, gdy zagrożone jest zdrowie lub życie dziecka. Takie rozwiązania powinny być jednak ostatecznością. Warto im zapobiegać, budując prawidłowe relacje. Dziecko, które będzie czuło zaufanie do bliskich, zwykle samo prosi o pomoc w trudnej sytuacji.
Edukacja
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Małgorzata Kożuchowska pokazała "pazur" na imprezie! Zaniemówiliśmy | ZDJĘCIA
- Jak żyje architektka Martyna z "Nasz nowy dom"? Jej prywatne zdjęcia zachwycają!
- Gwiazdor "M jak miłość" rozwodzi się z żoną. Znamy sensacyjne szczegóły
- Badach właśnie podpadł teściowej? Nagraliśmy jego reakcję na pytanie o Kwaśniewską