Bezproblemowa ciąża a poród z komplikacjami
Magdalena Wiśniewska w 40. tygodniu prawidłowo przebiegającej ciąży poczuła pierwsze skurcze – natychmiast pojechała do szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
– Badałam się całą ciążę. Od 35. tygodnia, miałam co drugi dzień KTG w szpitalu, badanie było wykonywane także dzień przed porodem. Lekarz stwierdził, że wszystko jest dobrze. Łucja była zdrowa. Nagle w dzień porodu okazało się, że jest chora – mówi Magdalena Wiśniewska w programie Uwaga! TVN.
Łucja przyszła na świat 24 października 2017 roku z bardzo dużym niedotlenieniem mózgu i bez oznak życia, jej stan oceniono na skrajnie ciężki. Rodzice dziewczynki za całą sytuację obwiniają lekarzy i twierdzą, że cesarskie cięcie zostało przeprowadzone zbyt późno.
– Jest obecnie w stanie wegetatywnym. Nie siada sama, nie je, nie mówi. Nie wiemy, czy nas słyszy, czy nas poznaje. Płacze, ale nie słychać tego płaczu. Lecą jej czasem łzy, ale inaczej tego nie okazuje – opowiada pani Magdalena w programie telewizyjnym.
Dziewczynka cały czas przebywa w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Chorzowie, gdzie jest pod stałą opieką medyczną. Rodzice cały czas boją się o jej zdrowie:
– To wielki ból, nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Nie wiemy, co przyniesie jutro, czy nie zadzwonią ze szpitala ze złymi wiadomościami. Zdarzało się, że dostawaliśmy telefony w środku nocy, że Łucja poczuła się gorzej, że trafiła na OIOM. To niewyobrażalne, co czuje człowiek w takim momencie – mówi mama Łucji.
Dowiedz się więcej:
Bezskuteczne poszukiwanie winnych
Magdalena Wiśniewska i Mateusz Kornak – rodzice Łucji domagają się sprawiedliwości i odpowiedzi na pytanie: kto jest winien takiego stanu zdrowia ich dziecka. W 2017 roku sprawą zajęła się Prokuratura, która po ponad trzech latach ją umorzyła.
– Byliśmy w szoku, że Łucja i my tak długo musimy czekać na sprawiedliwość. Śledztwo zostało umorzone, tak jakby nic się nie stało. A stało się bardzo dużo, nasze dziecko cierpi. Dlaczego nie wykonywali rzetelnie swoich obowiązków? Dlaczego tamtej nocy nie zainteresowali się nami? Może lekarz miał gorszy dzień, ale tu w grze było ludzkie życie – denerwuje się Magdalena Wiśniewska.
Cała sprawa wygląda niepokojąco, ze względu na fakt, że decyzję o umorzeniu śledztwa prokurator oparł wyłącznie na jednej opinii biegłych, a istnieją jeszcze dwie inne, które wskazują na zaniedbania personelu. Również dokumentacja medyczna, która powstała w trakcie i po porodzie budzi wiele kontrowersji. Usunięto z niej zapis, że dziecku spadło tętno, bo, jak twierdzi położna wykonująca badanie KTG, pacjentce przesunął się czujnik na brzuchu, przez co błędnie pokazywał wynik.
– Cały czas byłam podpięta pod KTG. Zielone wody odeszły po 16:00, a oni napisali po 17:00 – wskazuje matka Łucji w programie Uwaga! TVN.
Rodzice Łucji zaniepokojeni są również faktem, że prokuratura nie wzięła pod uwagę zmian, jakie się dokonały w dokumentacji medycznej.
– Z lektury opinii biegłych wynika, że ewentualne moderowanie tej dokumentacji medycznej nie miało znaczenia do opinii karno-prawnej zdarzenia – odpowiada prokurator Bar.
Magdalena Wiśniewska i Mateusz Kornak złożyli zażalenie na postanowienie o umorzeniu śledztwa przez prokuraturę. Twierdzą, że takiej oceny porodu dokonał zespół biegłych, z których żaden nie posiada specjalizacji patomorfologa, czyli takiej, która uprawnia do oceny badania histopatologicznego. Posiedzenie sądu ma odbyć się 17 grudnia w Kędzierzynie-Koźlu.