Groził, że zabije mnie i dzieci. Żona Rafała P. ujawnia wstrząsające nagrania

Grażyna Ostropolska
nadesłane
- Kłamał w mediach, że to ja jestem winna rozpadu małżeństwa. Kłamał, że się nade mną nie znęcał. Dlatego zdecydowałam się przerwać milczenie i opublikować w Internecie nagrania, które pokazują prawdziwe oblicze Rafała - mówi Karolina P.

W ubiegłą sobotę pani Karolina wystąpiła w TVP w „Pytaniu na śniadanie”. Towarzyszył jej znany warszawski adwokat Filip Dopierała. Mówiono o przemocy w rodzinie. Prowadzący program byli wstrząśnięci nagraniami, które przedstawiła im żona radnego z Bydgoszczy. Nie mieli wątpliwości, że mąż zgotował pani Karolinie horror. My również słuchaliśmy tych nagrań i potwierdzamy: Radny P. , który uchodził za moralistę i wzorowego katolika, zgotował swojej żonie prawdziwe

piekło na ziemi.

Ostatnie nagranie pochodzi ze stycznia. Państwo P. wrócili właśnie z balu charytatywnego i mąż urządza żonie piekielną awanturę. Powód wydaje się błahy: Karolina zostawiła w lokalu kwiatek, podarowany przez męża. Rafał P. jest wściekły. Każe żonie wrócić na balową salę i przynieść kwiat do domu. - Przepraszam cię - mówi kobieta. Jej głos jest cichy, delikatny. - Za późno! - krzyczy P. i chyba coś niedobrego robi żonie, bo ta jęczy z bólu. - Nie drzyj się k… na cały dom.

- Dobrze - szepce Karolina, a mąż dalej wrzeszczy: - Ciszej mów, nie mam zamiaru wszystkich budzić, ty pedale - mówi do żony. - Wyp... z domu - powtarza wielokrotnie. Słychać krzyk kobiety, a potem jej charczący głos i wyduszone z zaciśniętego gardła błaganie: - Nie bij...

Wstrząsające nagranie udostępnione przez panią Karolinę:

"Nagranie zaczyna się od 3m10s kończy się 38m35s.
Udostępniam to drastyczne nagranie, by zainspirować ludzi do pomocy osobom, które znalazły się w zamkniętym kręgu przemocy domowej, z którego nie sposób się wyrwać bez pomocy otoczenia."

- Dopiero cię zacznę bić - grozi P. - Wyp... po kwiatka. Ma tu być za chwilę - rozkazuje żonie.

- Jutro taki kupię, to tylko 3 zł - obiecuje kobieta.

- Nie 3, tylko 20 zł kosztował. To był kwiat, szmato, który ja kupiłem. Nawet mi nie powiedziałaś „dziękuję”, ty ch... jeb... - wrzeszczy P. Potem słychać długą serię wyzwisk i przekleństw. P. nazywa żonę cwelem jeb... i debilem skończonym. Każe jej sp... z jego domu i jego życia. - Będę ciebie gnoił - zapowiada żonie i uświadamia, jak to będzie wyglądało: - Po pierwsze, już więcej nie będę cię o nic pytał. Po drugie, zawsze będziesz miała ochotę, jak ja coś będę chciał. Po trzecie, już k... nie będziesz musiała nic robić, bo będę z inną jeździł. Taką, która będzie miała ochotę zawsze i na wszystko. I nawet będzie miała inicjatywę. A ty ch... jeb... jesteś tępym i męczącym ch … i frajerem. Nienawidzę cię ty debilu skończony - wykrzykuje do żony. Kobieta płacze. Słychać uderzenie i okrzyk bólu. Kobieta krzyczy. Słychać, że mąż zasłania jej buzię. - Puść, nie mogę oddychać - błaga Karolina.

- Nie piszcz k..., bo zabiję!

Rozumiesz? Nie piszcz k...! - rozkazuje mąż.- Pozwól mi... - jęczy kobieta. - Nie płacz k..., bo cię zaje... Zabiję cię! - ostrzega mąż. Znów ją obraża. Nagle dostrzega pajęczynę na suficie i krzyczy, że w domu jest brudno.

- Sprzątałam, ugotowałam obiad, zrobiłam dwa prania ... - wylicza cicho kobieta. Mąż przerywa jej wrzaskiem: - Co ty k... posprzątałaś? To jest twój zaj... obowiązek. Ty sobie wytatuuj, że jak przychodzisz do domu, to masz zap... Czy ty tego k... nie rozumiesz. Myślisz, że jesteś królewną Śnieżką i będziesz w domu leżeć!?

- Przecież ja pracuję, gotuję, wychowuję dzieci - broni się kobieta i słyszy. - Jeszcze raz podniesiesz głos, to wyj.... cię w ryj. I jeszcze raz mi k... położysz swoją p... torbę na moim krześle to będziesz jej szukać na łące.

Przez kolejnych 10 min. P. rzuca stekiem wyzwisk. Zmusza żonę, żeby wymieniła błędy, jakie wobec niego popełniła.

- Przepraszam cię, że nie tańczyłam, jak chciałeś i nie było tak, jak chciałeś - mówi płaczliwym głosem kobieta.

- Jeszcze raz, śpiewająco! Mów, co źle zrobiłaś! - wrzeszczy mąż i wciąż ją wyzywa.

- Przepraszam, bo już wtedy powinnam przeprosić... - zaczyna Karolina. - Bo... - przerywa jej P. - Bo ty wyszedłeś z inicjatywą i zaprosiłeś mnie na bal i ja powinnam od razu być ci wdzięczna - recytuje Karolina.
- I jaka dla mnie byłaś? - dopytuje P.

- Głupia i niewdzięczna - powtarza bezwiednie żona, ale mężowi to mało : - I dlaczego jesteś niewdzięczna i masz skwaszony ryj? - dopytuje.

- Przepraszam, że się uniosłam - szepce Karolina, a P. przerywa jej i krzyczy:

A jakie ty masz, k... prawo

do unoszenia się?!

Oprócz tego nagrania, pani Karolina ma kilka wcześniejszych. To ma świadczyć o tym, że P. nie tylko krzywdził i poniżał żonę, ale i swoje córeczki:

- Cały tydzień nic nie robisz leniu śmierdzący - krzyczy mąż do Karoliny i pyta, gdzie ma kartkę, na której spisano jej obowiązki. - I gdzie masz codziennie ułożone rzeczy? Gdzie jest codzienny ciepły posiłek? Jak masz rozmawiać z mężem przez telefon? - wrzeszczy. Potem wchodzi do pokoju starszej córeczki. - Jakieś szmaty, ciuchy niezłożone. Wyjmij ręce z buzi. Co to za syf. Bałaganiary - karci dzieci, a żonę nazywa jeb....syfiarą.

- Nie zrobiłaś na czas obiadu - to fragment kolejnego nagrania. Mężczyzna rwie się do rękoczynów.
- Nie dotykaj - błaga żona.

- To się k... nie stawiaj - krzyczy mąż i zaczyna ją przepytywać: - O której k... wróciłaś z pracy? - O 17.00 - tłumaczy Karolina. - A o której masz wracać? - wrzeszczy P. - O 16.00 - odpowiada kobieta. - O 16.00 ku... masz tu być najpóźniej, A o której ma być obiad? - pyta. - O 17.00 - szepce żona. - I k... codziennie ma być czysto, nie tylko na stołach! - rozkazuje P.

Kolejne nagranie. Jest ok. 6. rano. Żona błaga męża, by napompował opony w jej aucie, z których nocą celowo spuścił powietrze. - Proszę cię, Rafałku. Proszę cię kochanie, muszę odwieźć dziewczynki do szkoły i przedszkola - błaga Karolina, ale P. nie zamierza wstać z łóżka. - Gów... Zrób to sama, weź kompresor i ładuj albo zawołaj pomoc techniczną. Możesz mnie tak prosić do jutra, mam to w d... - odpowiada. W innych nagraniach P. też słychać, jak P. obraża i upokarza żonę. W ub. sobotę Karolina P. mówiła w TVP, że mąż

wywiózł ją nocą na odludzie.

Bił, rzucał w krzaki, groził, że zrzuci ze skarpy. Opowiada nam, co wtedy przeżyła. - To było w 2014 r. Uprzedziłam męża, że od 19.00 do 21.00 będę na szkoleniu i wrócę później. Byłam w domu o 21.30. Rafał zaczął krzyczeć, że dzieci jeszcze nie śpią i złamałam zasadę, że mają kłaść się do łóżek o 20.00. Kazał córeczkom iść spać, a mnie wsadził do auta i wywiózł do lasu za Łochowem. „Komu mówiłaś o wczorajszej kłótni?”, spytał. „Nikomu”, odpowiedziałam.

I wtedy chwycił mnie za włosy. „Obetniesz je, żeby wszystkim pokazać, że jesteś zdrajcą, oznajmił” -wspomina kobieta. Opowiada, jak mąż rzucał ją w krzaki, a kiedy się podnosiła robił to kolejny raz. „Teraz zrzucę cię ze skarpy”, zagroził, więc by się ratować, powiedziałam, że rozmawiałam z wujkiem.

I wtedy Rafał wpadł w furię - wspomina Karolina. Opowiada, jak mąż walił ją w głowę. - W okolicę ucha, by nie było śladu. „Rafał ja dłużej nie wytrzymam, rozstańmy się”, błagałam męża. I wtedy on zapowiedział; „Nigdy nie pozwolę ci odejść. Będziesz moją służącą, bo gdybym pozwolił ci odejść, to byłaby dla ciebie nagroda. Jutro zrezygnujesz z pracy, będziesz siedziała w domu i zachowywała się, jak prawdziwa żona”.

Przyrzekła, że tak będzie i wtedy odwiózł ją do domu. - Już w mieszkaniu, Rafał zapowiedział, że jeśli kiedykolwiek spróbujemy uciec, to on nas znajdzie i pozabija. To słyszała nasza starsza córeczka. Była przerażona - mówi kobieta i dodaje: - Myślałam, że im bardziej będę mężowi posłuszna, będę spełniać jego oczekiwania, to przerwę tę przemoc, ale on jeszcze bardziej mnie upokarzał. Sprawiało mu to przyjemność. W końcu udało mi się uciec, ale Rafał nie daje za wygraną. Niedawno porwał córkę z przedszkola, a ja szalałam z niepokoju - mówi Karolina P. Zdecydowała się upublicznić nagrania w Interne-cie: - Robię to w imieniu ofiar przemocy, którym trudno dowieść prawdy - wyjaśnia. - I aby ludzie poznali prawdziwe oblicze Rafała P., mojego oprawcy.

Wideo

Komentarze 201

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

r
religia to syf

I to wszystko robił katolik .

m
mamuśka
Uwierzyłabym w to jeśli by on nie przeklinał i takich obelżywych słów nie
wypowiadał człowiek może się zdenerwować ,ale takie słowa to psychol
mówi ,tego ona nie wymuszała na nim i nie da się zaaranżować jego słownictwa
do niej .
a
aaa
powinien iść za to do pierdla i dać go do sali tam gdzie go dopieszczą
f
fordonianka
Przejrzeć proszę Panie Ministrze Ziobro wszystkich co należą i działają w PiS-e w Bydgoszczy to często przypadkowi goście a Ci co są to z nimi nic nie można załatwić. bo nie chcą być dla ludzi a dla działaczy byłych tym bardziej. Chciałam osobiście rozmawiać z posłem Panem Łukaszem Szreibrem i do dzisiaj ten Pan nie ma na to ochoty bo woli być i działać tylko w Warszawie ?
A może ma coś na sumieniu ?
K
Krzysiek
Bardzo Pani Karolino współczuje. Niezależnie od okoliczności nikt nie może traktować drugiej osoby jak rzecz, czy własność!!!
Mam nadzieję, że teraz będzie już lepiej i mocno trzymam kciuki za Panią i córeczki.
Mam nadzieję również, że oprawcę dosięgnie sprawiedliwość.
K
Kasia
Zdziwi mnie kiedy taki ciężko pracujący mąż zacznie wyzywać żonę, dusić i bić. Jak nie mogą się dogadać, to niech się rozwiodą a nie biją.
R
Roman
Wszystko pięknie opisała Katrin z tym że kij ma dwa końce i często wszystko wygląda zupełnie odwrotnie kiedy to mąż ciężko pracuje ,cały dom ma na swojej głowie wraca do domu gdzie zaspana niepracująca żona przed siedzi z laptopem przed włączonym telewizorem. Nie ma obiadu ,nie ma zrobionych zakupów ,nie posprzątane.Kiedy to w domu taki maż nawet nie ma z kim porozmawiać ,nie ma żony ,nie ma kobiety nie ma partnera .Kogoś to zdziwi kiedy wreszcie jego nerwy puszczą ....?!?!?
k
kikik
Cóż za znaczenie miałoby to, że Piasecka "prowokuje", gdyby jej mąż był normalnym, kulturalnym, przestrzegającym prawa człowiekiem? Choćby żona była najgorsza na świecie, Piasecki nie miał prawa się tak zachowywać. Gdyby był w porządku, to nawet najobrzydliwsze zachowanie i największa prowokacja skończyłaby się z jego strony propozycją rozwodu. Tyle miał prawo zrobić, nie więcej. Za więcej odpowie przed sądem.
w
wsciekly
Nie pisz człowieku takich rzeczy bo sam się obnażasz. "Nie wiemy co się działo" - ty akurat dobrze wiesz.
k
kleofas
gdyby miał, ale nie ma i musi sie mścić na kocie, czasem na koniu
c
czytelnik
Ile Ci płacą za produkcję postów znieważających Karolinę?
c
czytelnik
Ile Ci płacą za produkcję postów znieważających Karolinę?
c
czytelnik
Pan P wynajął klakierów czy sam tak wypisuje zniewagi pod adresem P Karoliny? Bo jak to drugie, to bez psychiatry nie obędzie się. Właściciel tygodnika bydgoskiego, może na prośbę sądu sprawdzić kto publicznie znieważa Panią Karolinę w sieci, mam nadzieję że tak się - również - stanie.
Pan Piasecki skończył "karierę" radnego.
K
Katrin
I ten przypadek doskonale potwierdza tezę, że instytucja małżeństwa to ostatni zalegalizowany u nas bastion niewolnictwa. Gdyby potraktował tak obcego, nie uszedłby odpowiedzialności karnej za atak i naruszenie dóbr osobistych. Ale to przecież JEGO żona. Zgodnie z naszymi "tradycyjnymi" wartościami rodziny, to żona ma gotować, sprzątać, zajmować się dziećmi, i oczywiście spełniać "obowiązki małżeńskie". A mąż - posiadacz żony nie musi nic, nawet nie musi zarobić na dom bo często żona, jest lepiej wykształcona i więcej zarabia. Nie musi jej też szanować, bo przecież ma ją na własność, bo to JEGO żona. Gdyby nie była jego żoną musiałby się z nią liczyć, bo łatwiej byłoby jej odejść i nie musiałaby przechodzić stresu rozwodu. To oczywiście nie dotyczy wszystkich małżeństw, ale niestety większości. Małżeństwo wymyślili Rzymianie, chrześcijanie przejęli ten zwyczaj i wmieszali do tego jeszcze Boga i tekstem: "co Bóg złączył, człowiek niech nie rozłącza", "nie opuszczę Cię aż do śmierci" sprawili, że te słabsze psychicznie, wierzące kobiety latami nie są w stanie uciec od mężów- mniejszych lub większych tyranów, bo przecież ślubowały, bo "co ludzie powiedzą", bo dzieci, dom, bo już za późno...
Brawa dla Pani Karoliny. Może na jej przykładzie nie jedna kobieta uświadomi sobie, że nie jest czyjąś własnością i zastanowi się nad swoim małżeństwem.
e
ehh
Jak wyżej slabew
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet