Jedzmy zdrowo, uprawiajmy sport i badajmy się. Tak zadbamy o serce

Rozmowa z prof. Jerzym Wraniczem, kierownikiem Kliniki Elektrokardiologii w Centrum Kliniczno-Dydaktycznym w Łodzi.
Rozmowa z prof. Jerzym Wraniczem, kierownikiem Kliniki Elektrokardiologii w Centrum Kliniczno-Dydaktycznym w Łodzi. Grzegorz Gałasiński
Rozmowa z prof. Jerzym Wraniczem, kierownikiem Kliniki Elektrokardiologii w Centrum Kliniczno-Dydaktycznym w Łodzi.

Jak dbać o serce?

Dbanie o serce przejawia się w zdrowym rozsądku, zdrowym trybie życia i zwracaniu uwagi na to co jemy. Pamiętajmy o wysiłku fizycznym, ale adekwatnym do możliwości. Zanim zaczniemy uprawiać intensywniej sport nawet amatorsko, przekonajmy się, że możemy. Pójdźmy do lekarza pierwszego kontaktu, zróbmy EKG, sprawdźmy ciśnienie, poziomu cukru, stężenie cholesterolu. Koniecznie zrezygnujmy z papierosów, także tych elektronicznych.

Z powodu jakich chorób serca pacjenci leczeni są dziś najczęściej?

Pierwsza to choroba wieńcowa, z którą nasz kraj fantastycznie sobie poradził. Mamy, myślę, że lepiej niż w USA zorganizowany system hemodynamik, czyli miejsc, w których pacjent może mieć wykonywaną koronarografię, poszerzenie tętnic wieńcowych oraz implantację stentów. Ratujemy wielu pacjentów, ale paradoksalnie zwiększa się grupa tych, którzy mają uszkodzone serce. Lawinowo rośnie liczba pacjentów z niewydolnością serca i to nie tylko na tle choroby wieńcowej. Częstym problemem są również arytmie różnego typu. Najbardziej pospolitą jest migotanie przedsionków, które stanowi najczęstszy powód hospitalizacji. Ale też pamiętajmy, że część chorób, w tym często obecna w mediach borelioza, daje nam powikłania w postaci zaburzeń przewodzenia, czyli np. bloków przedsionkowo-komorowych.

Kiedy mówimy o nagłym zgonie sercowym i jakich pacjentów może dotyczyć?

Nagły zgon sercowy może dotykać osoby, które nie leczyły się z powodu chorób serca oraz nie miały świadomości występowania żadnych zaburzeń rytmu. Przyczyną zgonu sercowego jest groźna dla życia arytmia, która objawia się nagle. Może to być arytmia istniejąca na podłożu organicznej choroby serca. Ale może to być również arytmia pojawiająca się w pozornie zdrowym sercu, kiedy dochodzi do zaburzeń elektrofizjologicznych na poziomie komórkowym. Najczęściej jednak występuje u osób, które mają ciężko uszkodzone serce. Wiemy z badań naukowych, że żaden lek nie jest w stanie zapobiec temu wydarzeniu. Ma ono charakter nagły i gwałtowny, a działania reanimacyjne i resuscytacyjne, czyli ożywianie akcji serca, nie przyniosą efektu, jeśli będą wykonane z opóźnieniem. Wtedy może dojść do trwałego uszkodzenia mózgu pacjenta i taka osoba pozostaje w śpiączce. Profilaktyką w tym przypadku jest wszczepienie kardiowerterów-defibrylatorów.

Jak działa to urządzenie?

W stu procentach zabezpiecza pacjenta. Jeśli groźna dla życia arytmia pojawi się - czy to będzie częstoskurcz komorowy czy migotanie komór - urządzenie wykryje ją i przerwie. Często mówimy na nie „poduszka powietrzna” - jak w aucie - nie poprawia komfortu życia, ale zabezpiecza nas przed zgonem.

Kto może mieć taką poduszkę powietrzną?

Mamy dwie grupy pacjentów. Pierwszą tworzą osoby, u których nie było jeszcze incydentu zatrzymania krążenia, ale znajdują się w grupie ryzyka. Mogą to być pacjenci młodzi z różnego typu genetycznie uwarunkowanymi nieprawidłowościami, z których cześć jesteśmy w stanie rozpoznać na podstawie zwykłego EKG. Druga grupa to pacjenci z niską frakcją wyrzutową lewej komory serca, czyli gorszą kurczliwością serca. To pacjenci z pozawałowym uszkodzeniem i różnymi chorobami mięśnia jak kardiomiopatia przerostowa, rozstrzeniowa czy pozapalna.

Kolacja dla serca

Łodzianie mogą wspomóc klinikę elektrokardiologii w Centrum Kliniczno-Dydaktycznym w Łodzi. 1 października w hotelu Double Tree by Hilton w Łodzi organizowana jest kolacja charytatywna, z której zysk zostanie przeznaczony na zakup sprzętu dla pacjentów leczonych w klinice.
- Dochód z kolacji przeznaczymy na zakup systemu monitorowania chorych po zabiegach. Mamy zamówionych osiem monitorów, ale w klinice jest ponad 20 sal, dlatego chcemy kupić jeszcze więcej - mówi Teresa Cieślak, prezes Fundacji Rozwoju Elektrokardiologii Kardiorytm, która organizuje kolację. W kolacji może uczestniczyć 250 osób, chętnych jest ponad 200. By wziąć w niej udział należy wpłacić 250 złotych. Kolację uświetnią koncert Kasi Szubert na skrzypcach elektronicznych i pokaz iluzji Macieja Pola.

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

z
zimny chirurg
To dlaczego trafiają na mój stół ?
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet