Nianią może zostać każdy – twierdzi Bernadetta Laskowska z portalu Niania.pl. Jednak każda opiekunka powinna posiadać odpowiednie cechy takie jak: opiekuńczość, uczciwość, cierpliwość, łatwość nawiązywania kontaktów, poczucie humoru i kreatywność, ale przede wszystkim trzeba kochać dzieci.
Ta praca wymaga ogromnego poświęcenia oraz pełnego zaangażowania. Opiekunka bierze na siebie całą odpowiedzialność za podopiecznego, a także po części go wychowuje. Jeśli chodzi o stronę prawną to plusem jest to, że niania nie musi posiadać doświadczenia, ani żadnych specjalnych kwalifikacji.
Mimo że zainteresowanie zawodem wciąż wzrasta, opiekunek pracujących w oparciu o umowę uaktywniającą jest bardzo mało. W województwie mazowieckim jest ich 2092, a w świętokrzyskim tylko 123. Zazwyczaj ani rodzice, ani nianie nie mają pojęcia o możliwości zawarcia takiej umowy, która jest korzystna finansowo dla obydwóch stron.
Aby korzystać z umowy uaktywniającej należy pamiętać o następujących warunkach i zasadach:
- podopieczny nie może mieć mniej niż 20 tygodni i więcej niż 3 lata (w niektórych przypadkach dopuszczalne są wyjątki, np. kiedy nie ma miejsca dla dziecka w przedszkolu),
- osoba opiekująca się dzieckiem musi mieć ukończone 18 lat,
- oboje rodzice muszą być zatrudnieni na umowę o prace lub zlecenie,
- żaden z rodziców nie może przebywać na urlopie macierzyńskim czy wychowawczym,
- w przypadku minimalnego wynagrodzenia (ok. 1459 netto/ ok. 10 zł/h) składki rentowe, zdrowotne, wypadkowe i ubezpieczenia emerytalne opłacane są z budżetu państwa,
- w przypadku wyższej pensji, składki odprowadza się od kwoty, która przewyższa wynagrodzenie minimalne (składki opłacają rodzice),
- niania, aby mieć ubezpieczenie chorobowe, musi odprowadzić je ze swojej pensji.
Jeśli rodzice chcą zatrudnić nianię na umowie, muszą wypełnić odpowiednie dokumenty i złożyć je w ZUS. Może się to wiązać z rozliczaniem comiesięcznych opłat. Aby składki były finansowane z budżetu Państwa, wynagrodzenie nie może przewyższać najniższej krajowej pensji. Natomiast kiedy opiekunka chce zarabiać więcej, prawni opiekunowie dziecka są zobowiązani do odprowadzenia dodatkowych składek od różnicy pomiędzy najniższą krajową, a pensją którą ma otrzymać zatrudniona osoba.
Radca prawny Jacek Kowalski przypomina również o skutkach pracy „na czarno”: „Jak w każdym wykonywanym zawodzie, praca bez umowy może zrodzić konsekwencje na gruncie podatkowym i ubezpieczeniowym – ZUS może upomnieć się o zapłatę zaległych składek na ubezpieczenie społeczne, a Urząd Skarbowy o zapłatę podatku dochodowego. Brak umowy, chociażby zlecenia, to też konsekwencje w sferze ubezpieczeń społecznych. Opiekunka, która nie ma oficjalnie zawartej umowy, z tytułu której się rozlicza z ZUS, będzie skutkować niższą wysokością późniejszej emerytury. Co prawda mało kto dzisiaj myśli o emeryturze z ZUS, ale jednak nie wolno o tym
zapominać”.
Mimo wszystko, o posadę babysitterki najczęściej ubiegają się studenci lub emeryci. Dla tych dwóch grup umowa uaktywniająca nie jest potrzebna ani zachęcająca, ponieważ młodzi nie myślą wtedy jeszcze o składkach emerytalnych, a starsi już ich nie potrzebują.
Zobacz także:
- Czeka cię powrót do pracy? Zapewnij dziecku dobrą opiekę
- Wójtowie dopłacą do pracy niani
- Wahasz się, czy posłać dziecko do przedszkola? Poznaj opinię psychologa
Prawie każda matka to robi, nieświadomie narażając dziecko