Zetknęła się z nią przy okazji jego telefonu do fundacji, który wykonał, gdy stomatolodzy związani z Wiewiórkami Julii przebadali stan uzębienia wielu słupskich dzieci.
Swoją opinią na ten temat podzieliła się w trakcie wywiadu, jakiego udzieliła „Wysokim Obcasom”, dodatkowi „Gazety Wyborczej”. Wywiad ukazał się w sobotnim wydaniu tego dodatku. W jednej z wypowiedzi pani Kiworkowej czytamy:
- Przyjeżdżamy do Słupska leczyć dzieci. Każde dziecko wychodzi od nas z karteczką, na której jest wypisane: ile zębów zdrowych, ile do leczenia. Po jakimś czasie dzwoni do nas lokalny lekarz i krzyczy: „Panie tam wpisały mleczne zęby! Po co? Przecież to zaraz wypadnie, po co narażać ludzi na koszty”. Szlag mnie trafia: tak, to wydatek, ale nie bezsensowny! Ząb mleczny wypadnie, ale obok jest ząb stały, na którym już jest zakaźna choroba, trzeba wyleczyć jej źródło. Rodzice mają prawo tego nie wiedzieć. Od tego jest lekarz.
Według pani Kiworkowej ok. 92 proc. dzieci w Polsce wymaga natychmiastowej opieki stomatologicznej. 91,8 proc. 15--latków ma próchnicę.
- Do dziś standardem jest, że osoby wchodzące w dorosłe życie w wieku 18 lat mają już braki w uzębieniu. Gorzej, zdarzali się dziesięcioletni pacjenci z dwoma, trzema zębami do usunięcia. Normalnie płakać się chce - mówi pani Emma Kiwor-kowa.
Tymczasem Maria Mazur, dyrektor Miejskiego ZOZ-u w Słupsku, zapewnia, że stomatolodzy zatrudnieni w miejskich przychodniach przy ul. Tuwima 4 i 11 Listopada, zgodnie ze standardem wynikającym z umowy z NFZ leczą mleczne zęby u dzieci.
- Zgodnie z umową dzieci, młodzież do do 18. roku życia i kobiety w ciąży mają nawet światłoutwardzalne plomby. W przypadku dorosłych jest to bardziej zróżnicowane. Ponadto prowadzimy edukację profilaktyczną w zakresie próchnicy - wyjaśnia dyrektor Mazur.
Według niej telefon do prezes Kiworkowej mógł wykonać najwyżej starszy lekarz z prywatnego gabinetu. - Kiedyś rzeczywiście uważano, że zębów mlecznych nie należy leczyć, ale to już stara sprawa. Teraz obowiązuje zupełnie inne podejście. Obowiązują różne procedury, ale obejmują one także zęby mleczne - podkreśla dyrektor Mazur.
Wg niej główny problem to rodzice, którzy, mimo wielu akcji profilaktycznych, nie zawsze znajdują czas, aby chodzić z dziećmi do stomatologa.
Jest też przekonana, że w obecnych warunkach nie uda się powrócić do idei gabinetu stomatologicznego w każdej szkole. - Obecnie przy leczeniu stomatologicznym dziecka musi być obecny rodzic. Nie da się tak zrobić, aby on przychodził do gabinetu szkolnego w godzinach pracy szkoły - uważa dyrektor Mazur.
ZOBACZ TAKŻE: Wiewiórka Julia w słupskich podstawówkach
- Przeczytaj także:
- Disco Hit Festival 2016 w Kobylnicy (wideo, zdjęcia)
- Śmiertelny wypadek na ul. Anny Łajming (wideo)
- Kabareton w Dolinie Charlotty. Jubileusz Neo Nówki
- Nawałnica nad Bytowem. Grad, zalane ulice, połamane drzewa (zdjęcia, wideo)
- Słupsk dawniej i dzisiaj - porównaj na zdjęciach
- Świetny koncert Carlosa Santany w Dolinie Charlotty (zdjęcia, wideo)
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Aneta Zając będzie miała na głowie komornika?! Krawczyk nie ma już nic do stracenia
- Tak na co dzień wygląda Opozda. Spójrzcie tylko na te miny [ZDJĘCIA]
- Dwa auta na komunię, co dalej?! Rutkowscy o szczegółach urodzin syna
- Zwyciężczyni "Top Model" zgarnęła 200 tys. złotych. Ma nietypowy pomysł, jak je wydać