Składki, faworyzowanie i zadania domowe... Co najbardziej denerwuje rodziców uczniów?
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
13 listopada, 0:08, Nation z:
Jezu, znów nagonka. Za co wy tak tych nauczycieli tak nienawidzicie. ręce opadają. Nauczyciel uzera się z waszymu pyskstymi bachorami, kupcie mu lekarz w podziękowaniu i nie zwolnijcie ogniem piekielny bo mu ten kwiat w xxxxx stanie
4 grudnia, 13:52, mama Natalia:
Nie nienawidzę nauczycieli, tylko uwazam, że nie są przygotowani do swojej pracy.Za zaistniałą nielatwą sytuację winią dzieci, rodziców, MEN i polityków. Nie potrafią się uderzyć w pierś. Większość z nich, wiem, że generalizuję. A na marginesie: ja mam dziecko, nie bachora. O czym przedmówca i nauczyciele kompletnie zapomnieli. Idealnych warunków do pracy nikt nie ma. Wczoraj moja córka pisała próbny egzamin z polskiego. Sporo pytań odnosiło się do książki, której dzieci nie przerobiły. Nauczycielka powiedziała, żeby nie zrzedziły, tylko sobie poradziły. Pewnie ta nieprzekazana wiedzą miała na nie spłynąć cu[wulgaryzm] i powinny ją wchłonąć skórą. To jest patologia i wg mnie większość nauczycieli powinna zmienić pracę. Obrzucanie się wyzwiskami nie prowadzi do niczego konstruktywnego.
4 grudnia 2019, 13:55, mama Natalia:
Akcent humorystyczny wynikający z automatycznego korektora, w szoku jestem. Napisałam c u d o w n i e, automat poprawił cud(wulgaryzm). Nie wiedziałam, że zespół Downa został wciągnięty w wulgaryzmy swoją drogą... Na jakim świecie my żyjemy?
Właśnie, nie bachory! A z autopsji wiem że faktycznieco niektórzy nauczyciele zachowują się jak by za karę pracowali. Tylko od dzieci wymagają a sami się ociągają, oceny to nawet po miesiącu wstawiają a dzieciak jak się spóźni z poprawką to afera i pretensje ze leń że się nie uczy. Coraz większą patola w oświacie
Nie rozumiem tego ciągłego problemu z pracami domowymi. Jak obecni rodzice chodzili do szkoły, prace domowe były i nikt nie narzekał. Zresztą nauczyciel na lekcji wiedzę przekazuję, ale ja jeszcze trzeba utrwalić i w tym celu są zadania do domu. W szkole nie ma czasu, żeby walkowac jeden temat przez kilka lekcji.
4 października, 13:22, Mama ucznia:
Rodzice, którzy na sile chca obdarowywac nauczycieli. Organizuja glupie zbiórki. Imprezki szkolne, na ktore trzeba robic kanapeczki i ciasteczka
Proszę zapytać nauczycieli co ich denerwuje, dlaczego noszą do szkoły masę materiałów, na wypadek jeśli dziecko nie przyniesie ich do szkoły A zeby mu (szczęściu rodzica) nie było przykro to mu to gratisowo da. W przypadku wizyty kuratorium lub najlepszym przypadku obecnego dyrektora siedzące bezczynnie dziecko to jedynie zarzut nauczycielowi że dziecko nie ma materiałów na zajecia, no i jak ten nauczyciel organizuje zajęcia ze 100 %nie bierze udziału w zajęciach. No bo tłumaczenie, że,, mama nie miała pudełka po jogurcie lub lekach,, żeby zrobić domek, to chyba lekkie przegięcie. I taka prawda. Lepiej w przypadku gdy są starsze dzieci - nauczyciel postawi jedynkę i sprawa prosta. A nauczycielom nie potrzeba prezentów, typu kwiaty. Za uczciwie zarobione pieniądze stać ich na kupno takiego o jakim marzą. Uważam że zarabiają kiepsko i Tomasz się zmienić. Tymczasem są sklocani z sobą i nie stanowią jedności, chcą pracować więc nie strajkuja
13 listopada, 0:08, Nation z:
Jezu, znów nagonka. Za co wy tak tych nauczycieli tak nienawidzicie. ręce opadają. Nauczyciel uzera się z waszymu pyskstymi bachorami, kupcie mu lekarz w podziękowaniu i nie zwolnijcie ogniem piekielny bo mu ten kwiat w xxxxx stanie
4 grudnia, 13:52, mama Natalia:
Nie nienawidzę nauczycieli, tylko uwazam, że nie są przygotowani do swojej pracy.Za zaistniałą nielatwą sytuację winią dzieci, rodziców, MEN i polityków. Nie potrafią się uderzyć w pierś. Większość z nich, wiem, że generalizuję. A na marginesie: ja mam dziecko, nie bachora. O czym przedmówca i nauczyciele kompletnie zapomnieli. Idealnych warunków do pracy nikt nie ma. Wczoraj moja córka pisała próbny egzamin z polskiego. Sporo pytań odnosiło się do książki, której dzieci nie przerobiły. Nauczycielka powiedziała, żeby nie zrzedziły, tylko sobie poradziły. Pewnie ta nieprzekazana wiedzą miała na nie spłynąć cu[wulgaryzm] i powinny ją wchłonąć skórą. To jest patologia i wg mnie większość nauczycieli powinna zmienić pracę. Obrzucanie się wyzwiskami nie prowadzi do niczego konstruktywnego.
Akcent humorystyczny wynikający z automatycznego korektora, w szoku jestem. Napisałam c u d o w n i e, automat poprawił cud(wulgaryzm). Nie wiedziałam, że zespół Downa został wciągnięty w wulgaryzmy swoją drogą... Na jakim świecie my żyjemy?
13 listopada, 0:08, Nation z:
Jezu, znów nagonka. Za co wy tak tych nauczycieli tak nienawidzicie. ręce opadają. Nauczyciel uzera się z waszymu pyskstymi bachorami, kupcie mu lekarz w podziękowaniu i nie zwolnijcie ogniem piekielny bo mu ten kwiat w xxxxx stanie
Nie nienawidzę nauczycieli, tylko uwazam, że nie są przygotowani do swojej pracy.Za zaistniałą nielatwą sytuację winią dzieci, rodziców, MEN i polityków. Nie potrafią się uderzyć w pierś. Większość z nich, wiem, że generalizuję. A na marginesie: ja mam dziecko, nie bachora. O czym przedmówca i nauczyciele kompletnie zapomnieli. Idealnych warunków do pracy nikt nie ma. Wczoraj moja córka pisała próbny egzamin z polskiego. Sporo pytań odnosiło się do książki, której dzieci nie przerobiły. Nauczycielka powiedziała, żeby nie zrzedziły, tylko sobie poradziły. Pewnie ta nieprzekazana wiedzą miała na nie spłynąć cu[wulgaryzm] i powinny ją wchłonąć skórą. To jest patologia i wg mnie większość nauczycieli powinna zmienić pracę. Obrzucanie się wyzwiskami nie prowadzi do niczego konstruktywnego.
Jezu, znów nagonka. Za co wy tak tych nauczycieli tak nienawidzicie. ręce opadają. Nauczyciel uzera się z waszymu pyskstymi bachorami, kupcie mu lekarz w podziękowaniu i nie zwolnijcie ogniem piekielny bo mu ten kwiat w xxxxx stanie
jak prezent, to wiadomo, że dla katechety, a nie biologa. No i ta indoktrynacja! Myślałby kto, że przez nauczycieli. Chyba odwrotna. zalew stereotypów
Jako rodzica najbardziej denerwuje mnie średniowieczny program nauczania, który nie jest dostosowany do obecnych czasów. Nie dość, że dzieci mają dużo nauki i prac domowych z przedmiotów potrzebnych typu: matematyka, język polski czy np. geografia, to dodatkowo zawalani są bzdurami typu muzyka - to powinien być przedmiot dodatkowy. O dwóch lekcjach religii (w środku zajęć) w tygodniu nie wspominając.
Matki-nauczycielki w tej samej szkole vs. pozostali rodzice
Rodzice, którzy na sile chca obdarowywac nauczycieli. Organizuja glupie zbiórki. Imprezki szkolne, na ktore trzeba robic kanapeczki i ciasteczka