Fundacja regularnie organizuje wystawy, na których prezentowane są krwawe podobizny rozczłonkowanych płodów. Są też napisy, takie jak: „Gwałciciel - kara więzienia, dziecko - kara śmierci” albo „Bolszewicy zaczęli od aborcji”.
Dziś fundacja powiesiła wystawę na przykościelnym murze, na Pilczycach. To nie spodobało się wszystkim mieszkańcom.
- Fotografie wywołują skandal, obrzydzenie i szok wśród okolicznych mieszkańców - komentuje Kacper Domański.
Andrzej Brawata z fundacji "Pro-prawo do życia" tłumaczy portalowi GazetaWroclawska.pl, że te zdjęcia są drastyczne, bo aborcja jest drastyczna. - Podczas aborcji mordowane są dzieci i my chcemy zwrócić uwagę na ten problem. Ludzie powinni mieć świadomość, jak wygląda ten zabieg - mówi Brawata. Dodaje, że proboszcz pilczyckiej parafii zgodził się na powieszenie zdjęć, które mają wisieć na kościelnym murze przez dwa tygodnie. Próbowaliśmy skontaktować się z proboszczem pilczyckiej parafii. Niestety, nikt nie odbierał telefonu.
Zapytaliśmy Adama Brawatę, czy nie uważa, że zdjęcia są zbyt drastyczne, żeby oglądały je dzieci, które będą szły z rodzicami do kościoła? - Nie, mamy opinię psychologa w tej sprawie - mówi Brawata i dodaje, że fundacja już wygrywała w sądach sprawy dotyczące drastycznych wystaw.
Mieszkańcy, którym nie spodobała się wystawa, wezwali policję.
- Funkcjonariusze sporządzili dokumentację i ustalą teraz legalność wystawy - informuje nadkom. Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Dodaje, że jeżeli ktoś czuje się zgorszony wystawą, to może zgłosić się na policję, wtedy funkcjonariusze podejmą dalsze kroki.
Przypomnijmy, że w naszym kraju ciążę można legalnie przerwać tylko w trzech przypadkach: gdy jest wynikiem gwałtu, stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety bądź gdy istnieją przesłanki na istnienie ciężkich, nieodwracalnych upośledzeń płodu lub nieuleczalnych chorób zagrażających jego życiu. Fundacja "Pro-prawo do życia" chce, żeby aborcja była całkowicie zakazana.