Rozmawiamy z Bibianną Muszyńską-Czerewkiewicz – psychologiem z 20-letnim doświadczeniem m.in. w poradni psychologicznej, ośrodku terapii uzależnień, czy oddziale psychiatrycznym, współtwórczynią WeTalk – portalu tekstowej pomocy psychologicznej.
Zanim zaczniemy, Pani jest psychologiem, czy psycholożką?
Ja jestem psychologiem. Niektóre żeńskie formy zawodów w języku polskim po prostu mi się nie podobają. Jestem „panią psycholog” lub zwyczajnie: „psychologiem”. Nie ubywa mi płci przez formę męską. Ale to moje odczucia.
Jak to się stało, że została Pani psychologiem?
Milion lat temu, jak zwykle mawiam moim bliskim, w dzieciństwie przeczytałam „My, dzieci z dworca ZOO”. Chyba byłam w 8 klasie podstawówki i naiwna poczułam misję. Zdarzały mi się takie sytuacje jak zaczepienie żebrzącego narkomana w przejściu podziemnym. Zbeształ mnie okrutnie, ale zapał nie ostygł, wręcz przeciwnie. Usłyszałam od znajomych „Ty to chyba psychologiem będziesz”. Później były dyżury w telefonie zaufania. Do zawodu weszłam w ogóle tylnymi drzwiami, bo nie dostałam się za pierwszym razem na psychologię. Szef poradni, w której pomagałam powiedział mi: „Jak świetnie, że się nie dostałaś, bo mnie nie ma kto robić profilaktyki”. Napisałam program o narkotykach i chodziłam na prelekcje do rówieśników. Z każdym dniem lubię to coraz bardziej.
A chyba jest co robić. ONZ wskazuje, że na świecie na depresję cierpi 264 mln. Naprawdę jest aż tak źle?
Jest. Przez brak wiedzy, stereotypowe przekonania i skojarzenia, wielu chorych nie łączy swoich objawów z depresją. Z tych samych powodów ich otoczenie reaguje na te objawy jak na przejaw lenistwa, chwilowego spadku energii lub motywacji albo próby manipulowania otoczeniem. Tymczasem depresja to poważna choroba, powodująca wiele cierpienia. Wymaga leczenia – lekami i psychoterapią, a nie namawiania na „wzięcie się w garść” albo poćwiczenie na siłowni czy basenie.
Istnieje przekonanie, że w Internecie jest wszystko. Czy znajdziemy tam również rozwiązania naszych problemów na tle psychicznym?
Bardziej powiedziałabym, że pomoc w rozwiązywaniu naszych problemów uzyskujemy dzięki Internetowi, a nie w Internecie. To on umożliwia nam bowiem kontakt z psychologiem. Właśnie w tym celu stworzyliśmy aplikację do tekstowej pomocy psychologicznej online.
Czym jest tekstowa pomoc psychologiczna? Czym różni się od wizyty w tradycyjnej poradni?
Różnicę stanowi forma kontaktu ze specjalistą. W aplikacji WeTalk opiera się na codziennej asynchronicznej wymianie wiadomości w tworzonej dla każdego klienta indywidualnej przestrzeni online. Do tego wirtualnego gabinetu mają dostęp jedynie klient i wybrany przez niego specjalista, przy czym ten pierwszy może pisać do specjalisty kiedy chce i ile chce, mając pewność, że w każdy dzień roboczy otrzyma odpowiedź. Wiadomości tekstowe mogą być uzupełniane krótkimi wiadomościami audio, a także sesjami wideo na żywo.
A tak w praktyce…
W praktyce każdy, kto czuje potrzebę skontaktowania się ze swoim wsparciem psychologicznym, może to zrobić w swoim telefonie, tablecie, laptopie przez 24 godziny na dobę, niezależnie od tego czy jedzie autobusem, wrócił do biurka z trudnego spotkania z szefem, czy czuje się samotny w domu.
Ale przecież o tym samym można powiedzieć w gabinecie bezpośrednio psychologowi.
Kluczem tego rodzaju wsparcia właśnie jest pisanie. Nawet o intymnych sprawach – nie wymaga troski o warunki, np. aby nikt nie podsłuchał rozmowy. Asynchroniczność nie wymaga ustalania odpowiadającego obu stronom terminu rozmowy. Codzienna wymiana wiadomości jest podstawą budowania ze specjalistą relacji opartej na stałości i regularności, a na tym opiera się skuteczne pomaganie. Nasi klienci mówią, że codzienne pisanie samo w sobie przynosi ulgę i poczucie porządkowania własnych spraw, a gwarancja codziennego „komentarza” fachowca buduje poczucie bezpieczeństwa i zaufania.
Jakie historie kobiet Pani spotyka w rozmowach internetowych?
Jest ich bardzo szeroki przekrój. Często pojawiają się wątki związane z rozstaniami i te związane z relacjami, przytłoczenie przykrymi emocjami (w tym – oczywiście – depresja), poczucie samotności, kwestie wychowawcze.
Jaki jest przekrój wieku kobiet, które korzystają z pomocy psychologicznej online?
Wszystkie, które korzystają ze smartfonu. Chociaż faktycznie najwięcej jest kobiet do 40. roku życia. Na ten moment niezbyt wiele starszych pań korzysta z tekstowej pomocy psychologicznej.
A mężczyźni?
Mam wrażenie, że mężczyźni wolą kontakt przez Internet niż osobisty w gabinecie. W tzw. realu trudniej jest im się otworzyć. Opowiedzenie o swoich problemach traktują często jak dowód słabości. A w formule online jest prościej. Podyktowana wątpliwościami lub cierpieniem psychicznym decyzja o kontakcie ze specjalistą nie wymaga czekania w kolejce na termin. Jeśli się powie A, czyli przejdzie czat z konsultantem, to można powiedzieć B, czyli spróbować pracy ze specjalistą od psychiki. Dzisiejsze czasy stawiają mężczyznom wiele wymagań. Mają być mocnym oparciem i otwartym na cudze potrzeby, rozumiejącym partnerem. Powinni być twardzi, a jednocześnie wrażliwi. Chcemy, żeby partnerzy nas rozumieli i słuchali (w wielu wypadkach: byli posłuszni), a potem smuci nas brak inicjatywy i konieczność „pokazywania placem co zrobić”. Być może zabrzmi to brutalnie, ale wielu mężczyzn czuje się zdominowanych przez bliskie im kobiety. Odpowiadają na to biernością lub odsunięciem w relacji.
Niepokój? To wystarczy, żeby sięgnąć po pomoc?
Niepokój, lęk, smutek, podobnie jak inne emocje, to ważne informacje. Zawsze powtarzam, że dobrze, że się je czuje. Wiem, że odczuwanie ich jest nieprzyjemne, ale to dobra i cenna informacja. Daje nam sygnał, że dzieje się coś ważnego: „uważaj!”. To jak ostrzegawcze, żółte światło na drodze. Stoję stanowczo na stanowisku, że o każdym problemie i sprawie warto rozmawiać. Rozmowa z obcą osobą, która jednocześnie jest fachowcem, może ułatwić odkrycie, co takiego nam dolega i jak to pokonać.
Z jakimi wyzwaniami dzisiaj muszą radzić sobie kobiety?
Rzeczą, która mnie uderza od kilku lat jest zwiększona liczba kobiet nadużywających alkoholu i innych używek. Kobiety dzisiaj w społecznym funkcjonowaniu robią się szorstkie. Łatwiej przez to wchodzą np. w nałogowe picie. Proszę zauważyć, że kiedyś kobiety umawiały się na kawę z koleżankami, a w obecnej chwili wychodzą na piwo.
Kobiety też boją się przyznać, że się zmieniają. Zmienia się świat dookoła nas i to naturalne, że jesteśmy inne niż kilka lat wcześniej. Ja jestem dzisiaj innym psychologiem, niż na początku mojej drogi zawodowej i prawdę mówiąc jest mi czasem trochę wstyd, jak pomyślę jaka byłam „akuratna” lub jak wąsko patrzyłam na pewne sprawy. Z wiekiem przybywa mi pokory. Rozwój trwa w rzeczywistości przez całe życie, a jeśli się nie zmieniamy to znaczy, że to my mamy kłopot. Może warto o tym porozmawiać?
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 70-letnia Bursztynowicz robi TO z mężem, gdy nikt nie patrzy.Krępują się przed ludźmi
- Nie do wiary, kto skradł serce gwieździe "Top Model". To historia jak z filmu
- Halejcio zapomniała usunąć stare konto na YouTube! Tak wyglądała przed milionerem
- Kryzys zażegnany?! Lesław Żurek przyszedł na ściankę nie z Jarmołowicz, a z ŻONĄ