Szkolne tornistry dwukrotnie za ciężkie!

Marcin Kaźmierczak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Arkadiusz Dembinski/Polskapresse
Wytyczne Głównego Inspektora Sanitarnego są proste: tornister wraz z zawartością nie powinien ważyć więcej niż 10 procent wagi dziecka. Realia są jednak inne: szkolny tornister nierzadko jest dwa razy cięższy niż powinien.

- Córka w tym tygodniu pójdzie do piątej klasy. Waży 35 kilogramów, a jej plecak przeciętnie ponad 6. Gdy doliczymy strój i buty na wuef, waga tornistra przekracza 7 kilogramów. To 20 procent wagi ciała córki - mówi Magdalena Sadowska, mama 11-letniej Asi.

Tymczasem specjaliści nie mają wątpliwości: dźwiganie zbyt dużego ciężaru na plecach jest jednym z powodów wad postaw u dzieci. - Powoduje skoliozę, wady stóp, a u dziewczynek także miednic. Najbardziej zjawisko to nasila się między 7. a 9. oraz 13. a 14. rokiem życia, gdy wzrost mięśni nie nadąża za wzrostem kości - wyjaśnia profesor Szymon Dragan, ortopeda.

- Z roku na rok obserwuję u dzieci coraz więcej skolioz różnego typu. Zmniejsza się także wiek, w którym się one pojawiają. Wpływ na to ma przede wszystkim niezdrowy tryb życia i utrzymywanie złej pozycji ciała, ponieważ dzieci obecnie spędzają większość czasu siedząc. Noszenie zbyt ciężkich tornistrów już od pierwszej klasy tylko wzmacnia ten problem, ponieważ dziecko, by zrównoważyć ciężar musi dostosować postawę pochylając się do przodu, która jest zła. Pamiętajmy też, że kręgosłup to tylko jedna z części układu ruchu. Zła pozycja kręgosłupa powoduje złe obciążenie stóp, kolan i miednicy - mówi fizjoterapeuta Maciej Florek.

Co gorsza, czas szkoły podstawowej to okres największego wzrostu, co tylko potęguje negatywne konsekwencje.
- Pomiędzy 5 a 8 i 10 a 12 rokiem życia wszelkie wady pogłębiają się najmocniej. Co gorsza, we wczesnym stadium ciężko je wyłapać, ponieważ dzieci nie mają takiej świadomości, ani nawet potrzeby, a to z prostej przyczyny - nie odczuwają jeszcze bólu - wyjaśnia Florek.

Jedynym ze stosowanych w ostatnich latach rozwiązań mającym zarazić zbyt ciężkim tornistrom są indywidualne szafki w szkołach, w których uczniowie trzymają swoje książki i przybory. Jest to jednak zadanie połowiczne z dwóch powodów. Posiadanie takich szafek przez szkoły nie jest obligatoryjne, ponieważ wymaga funduszy, a poza tym zostawianie książek w szkole uniemożliwia korzystanie z nich podczas odrabiania zadań domowych.

Rozwiązaniem problemu mogłoby być wprowadzenie sztywnych ram określających maksymalną wagę szkolnych tornistrów. W polskim prawie nie uregulowano jednak tej kwestii. We wrześniu swoje pomysły w tej sprawie przedstawi Główny Inspektorat Sanitarny, który w ubiegłym roku szkolnym przebadał pod tym kątem 115 tysięcy uczniów podstawówek i gimnazjów.

CZYTAJ DALEJ: JAKIE PROPOZYCJE MA GIS, CO PROPONUJĄ POSŁOWIE?

- Jesteśmy w trakcie opracowywania wyników badań, które zobrazują problem w skali całego kraju. Z wstępnej analizy danych wynika jednak, że skala problemu jest duża i najbardziej widoczny jest on wśród najmłodszych uczniów - informuje Aleksandra Lusawa, dyrektor Departamentu Promocji Zdrowia, Biostatystyki i Analiz Głównego Inspektoratu Sanitarnego. - Wnioski będą zmierzały do stworzenia regulacji prawnych, które pozwolą ujednolicić ocenę obciążeń dziecka, a w konsekwencji doprowadzą do wprowadzenia rozwiązań, które nie pozwolą, by obciążenie tornistrem przekraczało 10 proc. wagi ucznia.

Wagę problemu dostrzega również sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży. Jej członkowie czekają jednak na projekt zmian w systemie edukacji, który jesienią ma przedstawić Ministerstwo Edukacji Narodowej.

- Jeżeli okaże się, że w tym pakiecie nie znajdą się uregulowania problemu zbyt ciężkich tornistrów, to niewykluczone, że jako Komisja zaproponujemy własne rozwiązania - mówi wrocławska posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka. - Nie zapominajmy jednak, że niezależnie od propozycji rządowych, kwestia ta może być regulowana przez samorządy i dyrektorów szkół. Mogłoby to być zakupienie drugiego kompletu podręczników, który zostawałby w szkole - wyjaśnia. - Są duże gminy, jak choćby Wrocław, które byłoby na to stać.

Co ciekawe, pojawiają się głosy, że do zbyt ciężkich tornistrów przyczyniają się także... uczniowie oraz ich rodzice. - Jedynie co trzecie przeciążenie tornistra jest spowodowane noszeniem zbyt ciężkich podręczników i zeszytów. Z naszych badań wynika, że w tornistrze ucznia klas I-III znajduje się średnio kilogram zbędnych rzeczy, na przykład ważące niemal kilogram termosy z herbatą, zabawki, kilka piórników czy albumy i książki do biblioteki. U rekordzisty aż 77 procent zawartości tornistra stanowiły przedmioty niepotrzebne danego dnia podczas zajęć - zwraca uwagę Agnieszka Łesiuk, dyrektor wrocławskiej fundacji Rosa prowadzącej akcję „Lekki Tornister”.

Komentarze 16

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

F
Fifi
Spójrz na dzisiejszych 40 czy 50-latków, to nie są okazy zdrowia. W dobrej formie byli nasi dziadkowie i pradziadkowie, choć niejedno w czasie wojny przeszli. Pokolenie naszych rodziców to zdrowotna ruina, więc nie piernicz jak to im czy nam ciężkie plecaki nie zaszkodziły.
a
adams23
haha, powodem krzywego kręgosłupa jest krzesło, na którym więcej przebywa przed komputerem niż używa nóg
a
a
fizjologia durniu ?
s
skąd to się bierze
"Najbardziej zjawisko to nasila się między 7. a 9. oraz 13. a 14. rokiem życia, gdy wzrost mięśni nie nadąża za wzrostem kości"

a co jest przyczyną nienadążania? Bo taki nierównomierny wzrost nie wygląda na zjawisko zdrowe i normalne, a najwyraźniej jest powszechne jak astma u narciarzy norweskich

może oprócz zmniejszania wagi tornistra warto zainteresować się też przyczyną problemu?
e
eeee
Kaja przekonasz się o tym jakich głupot uczą, jak Twoje dziecko pójdzie do szkoły.
d
d
Dokładnie.
Podręcznik ze śliskiego i ciężkiego papieru, który jest ciężki. Czasami w plecaku 5 takich podręczników do tego 5 zeszytów, no i oczywiście do każdego przedmiotu zbiór zadań i/lub ćwiczenia. Plus jeszcze strój na wf, który też swoje waży. Sama pamiętam, jak dźwigałam ten tobół, nie lubiłam przez to chodzić do szkoły. Nauczyciele jeszcze wydziwiali i kazali nosić cały komplet książek, na ławce oczywiście musiały być 2 podręczniki, jakby jedna osoba z ławki nie mogła przynieść. Często zdarzało się tak, że nauczyciel zdążył sprawdzić obecność i przeprowadzić kartkówkę bądź odpytywanie na czym lekcja kończyła się.
Uważam, że szkoła nie rozwija, tylko każe nauczyć się pewnych regułek aby zdać testy, przy okazji trenując tężyznę swoich uczniów przez noszenie 10 kg na plecach. Zabija kreatywne myślenie w dzieciakach przez co boją się wyrazić swoje zdanie. Kiedyś widziałam zadanie ze sprawdzianu (szkoła podstawowa), gdzie opisano, że jest 7 krasnoludków i wszyscy wypili mleko, a następnie 6 z nich zjadło po ogórku kiszonym (nie pamiętam co to już było). Pytanie dotyczyło czego nie dostanie lub nie dostał 7 krasnoludek. Dziecko napisało sraczki, co wg. mnie jest jedną z poprawnych odpowiedni. Dzieciak pokazał, że potrafi myśleć o przyszłości i to dość logicznie.
K
Kaja
No jak się nosi cegłówkę w plecaku to może on ważyć 22,5 kg. To Twojej 9-letniej siostrzenicy dopiero w szkole muszą uświadamiać jak sie pozyskuje mleko? Takie rzeczy to się w domu 2-latkowi tłumaczy a nie czeka,że się dowie jak pójdzie do szkoły.
K
Kaja
TAK!!!!! zwłaszcza zimą!
w
woj.
Na pewno minister oświaty się wzruszy z tego powodu. Wzruszają się tak zresztą od 30 lat.
Z
ZDOLNY WROCŁAW
TORNISTRY SĄ CIĘZKIE BO NAUCZYCIELE SOBIE ZACZĘLI WYMYŚLAĆ PODRĘCZNIK, ĆWICZENIA, ZESZYT I INNE. A DLACZEGO? BO MIELI Z TEGO ŁAPÓWKI. 30 LAT TEMU BYŁ PODRĘCZNIK I ZESZYT I WYSTARCZYŁO. ALE OCZYWIŚCIE WIELCE POSZKODOWANEJ GRUPIE ZAWODOWEJ MAŁO BYŁO KASY WIĘC ZACZĘLI WYMYŚLAĆ, ŻE CO KLASA TO INNY PODRĘCZNIK (POMIJAJĄC PODSTAWĘ PROGRAMOWĄ). NAWET W JEDNEJ SZKOLE KILKA KLAS RÓWNOLEGŁYCH UCZYŁO SIĘ Z RÓZNYCH PODRĘCZNIKÓW. DZIĘKI TEMU PROWIZJA = ŁAPÓWKA SZŁA DO NAUCZYCIELI.
o
ola
A teraz są takie pancerne. nie nosiło się też butelek z piciem tylko piło wodę z kranu, zamiast śniadaniówki kanapka w papierze, jogurtów , które też ważą, żadnych dodatkowych gadżetów, zabawek. bo nie było, tenisówki tez były lekkie bo guma cienka była, żadnych albumów, wypasionych piórników , kalkulatorów, myśmy nawet ćwiczeń nie mieli, tylko książka i zeszyt
w
wrafaw
!!!
l
lili
Ale głupota 7kg plecak? Mam 24 lata mam skolioze stóp co 3 miesiące musze buty kupować w 4kl podstawówki plecak mój ważył 22.5kg pamietam bo rodzice zważyli i dotego nie było umnie auta ani busa szkolnego 1.5km wracałam ze szkoły i szłam na nogach z tym plecakiem zawsze byłam najwyższa w kl i nieco cięższa ale nie zmienia to faktu że teraz dzieci wychodzą ze szkoły głupsze i chore niż rówieśnicy ze wcześniejszych lat od 9letniej siostrzenicy dowiedziałam się żeby pozyskać mleko trzeba krowe zabić tak w szkole nauczyciel gadał
a
aapp
Ludzie. Przecież kiedyś też chodziliśmy do szkoły i dźwigaliśmy tornister i jakoś to przeżyliśmy. Tylko niestety teraz gro rodziców idzie na łatwiznę i pozwala dzieciom wiedzieć godzinami przed TV lub komputerem bo jest spokój i dzieciaki nie marudzą. A wyjść z nimi na spacer., pograć w piłke czy poruszać się winny sposób to niestety nie chce im si3. Najłatwiej narzekać. A proszę zajrzeć do tornistrów i zobaczyć co też dzieciaki noszą zesobą. Gro tych którzy zeczy nie jest im potrzebna ale fajnie to że sobą mieć bo inni to noszą.
k
kpina
i będzie lekko
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet