Zaczepiał cię ktoś na ulicy? Usłyszałaś dwuznaczny komentarz? To był catcalling!

Anna Bartosiewicz
Anna Bartosiewicz
Monica Turlui/ Pexels.com
Catcalling zazwyczaj przyjmuje formę przemocy słownej wobec kobiet i nastolatek. Może przejawiać się poprzez prowokacyjne zaczepki, teksty o zabarwieniu seksualnym, niejednoznaczne komentarze, gwizdanie czy trąbienie. Wyjaśniamy, czym jest catcalling i jak można z nim walczyć.

Spis treści

Czym jest catcalling?

„Hej, jesteście parą?!”, „Fajny biust!”,„Brałbym!”, „Masz chłopaka? Umówisz się ze mną?!” – tego typu zaczepki można usłyszeć na ulicy każdego dnia. Te „pseudokomplementy” przeważnie kierowane są w stronę kobiet, ale ich adresatami mogą być osoby wszystkich płci. Catcalling przejawia się przez prowokacyjne teksty, niejednoznaczne komentarze, ale też gwizdanie czy trąbienie. Można go doświadczyć na ulicy, w klubie, pubie czy na koncercie.

Bardzo trafną definicję catcallingu podało stowarzyszenie Roten Falken, które działa na rzecz praw dzieci i młodzieży w Austrii oraz na całym świecie. Organizacja wyjaśnia:

„Catcalling to termin opisujący molestowanie werbalne, zwłaszcza kobiet, na ulicy (a także w przestrzeni publicznej i innych powszechnie dostępnych miejscach – przyp. red.). Nękanie słowne to na przykład wołanie za tobą, niechciane komplementy, gwizdanie i lubieżne krzyki na ulicy. W rezultacie adresat lub adresatka przeważnie czuje irytację i zakłopotanie. Catcalling może dotyczyć każdej płci”.

Catcalling miewa bardzo różne podłoże. Tego typu słowne nadużycia związane są z m.in. z: rasizmem, homofobią, transfobią, ableizmem (dyskryminacją, niechęcią i wrogością wobec osób z niepełnosprawnościami), fatfobią i mizoginią. Catcalling stanowi rodzaj przemocy słownej, ale może prowadzić do przemocy fizycznej. Często mówi się o nim w kontekście przemocy wobec kobiet i nastolatek (ang. VAWG – Violence Against Women and Girls).

Dlaczego catcalling jest nieakceptowalny?

Catcalling jest zjawiskiem trudnym do opisania, a jeszcze trudniej jest z nim walczyć. Wiele osób nie widzi w nim niczego złego lub uważa go za coś mało istotnego. Osoby, które stosują catcalling, potrafią nazywać go flirtem lub small talkiem. Ponadto różne subkultury akceptują odmienne formy zalotów, a zachowanie, które większość z nas odbiera za obraźliwe, w niektórych przypadkach jest akceptowane nawet przez kobiety (przynajmniej z pozoru).

Warto przeczytać również:

Nie oznacza to jednak, że musimy dawać przyzwolenie na słowne zaczepki. Wręcz przeciwnie, warto reagować. Catcalling przeważnie wiąże się z przekroczeniem granicy komfortu. Osoba, która go doświadcza, częstokroć czuje się napastowana. Dlatego warto interweniować, jeżeli staniemy się świadkiem takiej sytuacji.

Podczas dyskusji o catcallingu często padają argumenty, które pojawiają się także przy okazji rozmów o innych formach molestowania seksualnego. Kobietom zarzuca się nieodpowiedni ubiór i są one oskarżane o prowokowanie. Psycholożki i osoby zajmujące się prawami kobiet przypominają jednak, że nękanie kobiet oraz innych osób nie ma nic wspólnego z ich odzieniem. Catcalling stanowi swoistą demonstrację siły i pewności siebie mężczyzn, którzy czują się bezkarni. Mało tego, zaczepianie innych przeważnie uchodzi im płazem, ponieważ nie ma przepisów, które uznawałyby catcalling za przestępstwo, a przechodnie rzadko reagują na obraźliwe odzywki.

Inny stereotyp, związany z przemocą wobec kobiet, ma związek z mówieniem „nie”. Często zakłada się, że brak sprzeciwu stanowi zgodę lub przyzwolenie na niepożądane działanie. Jest to nieprawda. Kobieta, która czuje się niekomfortowo, doświadcza wstydu, skrępowania lub strachu i nie zawsze potrafi jasno i klarownie wyrazić swój sprzeciw. Nie oznacza to jednak, że zachowanie drugiej strony jej odpowiada.

Jak nagłaśniany jest problem catcallingu?

Na zachodzie coraz częściej realizowane są kampanie społeczne, które mają za zadanie edukować mieszkańców na temat catcallingu. Można także znaleźć profile poświęcone temu zagadnieniu w mediach społecznościowych. Aktywiści zaangażowani w działania przeciw nierównościom płciowym często podejmują akcje społeczne związane z tym problemem. W Polsce nadal jednak o catcallingu mówi się za rzadko i zbyt mało. Temu zagadnieniu została m.in. poświęcona kampania „To nie komplement”, zrealizowana w 2019 r. pod kierownictwem Marty Wróblewskiej.

Osobą, która jako jedna z pierwszych podjęła działania przeciw catcallingowi w przestrzeni publicznej, jest Sophie Sandberg, mieszkanka Nowego Jorku i właścicielka profilu na Instagramie @catcallsofnyc. Aby zmusić nowojorczyków do refleksji na temat catcallingu, zaczęła cytować obraźliwe słowa, wypowiadane w formie zaczepek, wypisując je kolorową kredą na ulicy.

Warto przeczytać również:

Z czasem ruch przeciw catcallingowi rozwinął się także w innych krajach zachodnich, m.in. w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy w Niemczech. Jego zwolennicy podejmują lokalne działania, podają w postach przykłady niechcianych odzywek i dokumentują na Instagramie swoje „prace” – cytaty i hasła wypisywane kredą, w ramach społecznego sprzeciwu, na ulicy.

„Catcalling pokazuje, jak powszechna i znormalizowana jest przemoc ze względu na płeć” – można przeczytać w jednym z wpisów catcallsofberlin.

Członkowie społeczności Catcallsof zachęcają do tego, aby kobiety zgłaszały im obraźliwe określenia, które usłyszały od nieznajomych. Aktywiści podejmują także działania, które mają doprowadzić do penalizacji catcallingu. Przykładowo, w Austrii powstała petycja przeciwko catcallingowi – słownemu molestowaniu seksualnemu. Jej autorzy domagają się karania catcallingu.

„(...) Są na to strony internetowe i tam każdy wyraża zgodę. Nie na ulicy!” – piszą członkowie społeczności Catcallsofosna (mieszkańcy niemieckiego miasta Osnabrück) w jednym ze swoich wpisów.

Dlaczego trudno jest zrozumieć, czym jest catcalling?

Catcalling to zjawisko, którego nie da jednoznacznie zmierzyć, ani zamknąć w określone ramy. Jego przejawy należy interpretować w kontekście konkretnych okoliczności i subiektywnych odczuć zaczepianej osoby. Ponadto catcalling często jest ignorowany i bagatelizowany przez osoby mające z nim bezpośrednią styczność.

- Zeszłego lata zostałam zaczepiona przez nieznajomego, gdy szłam ulicą. Namieszało mi to w głowie, po części dlatego, że uważałam to za „małe” naruszenie. Wydawało mi się, że przesadzam. Wspominam o tym, ponieważ uważam, że czasami myślimy o nękaniu i znieważaniu w jakiejś obiektywnej skali – napisała w jednym z postów na Instagramie Addy Baird z The Catcall Collective.

Dlaczego catcalling jest niebezpieczny?

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że catcalling może stanowić zapowiedź przemocy fizycznej. Osoba, która go stosuje, bada reakcje drugiej strony. Jej zachowanie może eskalować.

- To, czego ludzie nie rozumieją w związku z catcallingiem, to fakt, że nie są to tylko przemocowe słowa, których się obawiamy, ale także brutalne działania, które mogą po nich nastąpić (i mają miejsce) – przypomina na Instagramie feminist.

Catcalling a przepisy prawa

W grudniu 2021 r. brytyjski magazyn „Daily Mail” poinformował, że The Law Commission, ustawowo niezależny organ, który kontroluje prawo obowiązujące w Anglii i Walii, zaproponował, aby uznać catcalling za czyn zabroniony, zakwalifikowany jako przestępstwo z nienawiści. Karalne miałoby być także podżeganie do catcallingu.

Warto przeczytać również:

„Daily Mail” powołuje się na wypowiedź Nimco Ali, działaczki feministycznej i niezależnej doradczyni rządu ds. przemocy wobec kobiet. Jak wskazuje gazeta, według Ali prawne rozpoznanie catcallingu jest niezbędne do zmiany „norm społecznych”, zwłaszcza że catcalling jest zjawiskiem bardzo powszechnym, mimo że nagannym.

Wprowadzenie przepisów dotyczących catcallingu byłoby zjawiskiem precedensowym. Pojawia się także pytanie, czy podobne prawo miałoby rację bytu w Polsce. Paweł Mering, aplikant radcowski i dziennikarz Bezprawnika, który poinformował o inicjatywie The Law Commission, przypomina, że w naszym kraju przepisy zakazują m.in. obrazy uczuć religijnych.

Gdzie szukać pomocy w zakresie zdrowia psychicznego?

Kobiety potrzebujące pomocy psychologa lub psychiatry mogą skorzystać z pomocy udzielanej przez Centrum Zdrowia Psychicznego. W ramach pilotażowego projektu CPZ odbywają się bezpłatnie konsultacje ze specjalistami w punktach koordynacyjno-zgłoszeniowych na terenie Polski. Mapa miejsc, w których można otrzymać wsparcie, znajduje się na stronie czp.org.pl w zakładce „Pomoc”. Można również zapisać się na wizytę u psychologa lub psychiatry w placówce NFZ lub w prywatnej przychodni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet