Jakość powietrza w naszych domach i mieszkaniach jest dziś gorsza niż przed pandemią – wynika z danych zebranych przez firmy Dyson i Netatmo. 54 proc. z nas oddycha powietrzem o niewłaściwej wilgotności, a w czasie lockdownów poziom zanieczyszczeń stałych w pomieszczeniach był o 23 proc. wyższy niż normalnie. Tymczasem niska jakość powietrza może powodować m.in. nasilenie objawów alergii, bóle głowy, zmęczenie oczu, problemy ze snem oraz trudności ze skupieniem się.
Jakość powietrza obniżyła się. Najbardziej podczas lockdownów
Firma Dyson przedstawiła dane na temat jakości powietrza zebrane przez w 10 miastach świata. Okazało się, że w czasie lockdownów stężenie pyłów PM2,5 wewnątrz budynków wzrosło o 23 proc.
– W zamkniętym pomieszczeniu mogą to być m.in. fragmenty pyłków roślin, pozostałości roztoczy oraz ich odchody, a także zanieczyszczenia pochodzące z ulicy, takie jak pył hamulcowy czy cząstki zawarte w spalinach samochodowych – wyjaśniają eksperci firmy Dyson. – Do tych cząstek, których średnica wynosi 2,5 mikrona lub więcej, może należeć wiele alergenów.
Jakość powietrza pogarszają również większe cząstki takie jak martwy naskórek ludzi i zwierząt, który jest pożywką dla roztoczy. Częściej przebywając w domu, wdychamy też więcej zanieczyszczeń pochodzących z takich źródeł jak dym papierosowy, świece zapachowe i kadzidełka oraz opary środków czyszczących.
- Tak lokatorzy dewastują mieszkania na wynajem. Te zdjęcia przerażą każdego
- Futurystyczne mieszkanie? Nocny klub? Nie, to wnętrze tarki. Rozpoznasz te rzeczy?
- Ceny mieszkań rosną. Czy pęknie bańka i nastąpi kryzys? Które miasta są zagrożone?
- Mieszkania tylko dla bezdzietnych, katolików, kosmonautów. To nie żart, to prawda
Co ciekawe, zdaniem ekspertów jakość powietrza była też niższa w czasie pandemii, bo... zaczęliśmy kupować więcej roślin i zwierząt.
– Lockdown jest wyjątkowo groźny dla alergików – podkreśla Alex Knox, wiceprezes ds. inżynierii w dziale Environmental Care. – Ludzie mają coraz więcej roślin doniczkowych, częściej decydują się na zwierzęta domowe i chętniej zamawiają kwiaty, a wszystko to może zwiększać poziomy alergenów w pomieszczeniach, i to akurat teraz, gdy spędzamy w domach więcej czasu niż kiedykolwiek.
Wilgotność powietrza też ucierpiała
Eksperci firmy Netatmo zbadali z kolei wilgotność powietrza w domach, zbierając dane z ponad 1000 stacji pogodowych zlokalizowanych w 12 krajach (w tym w Polsce). Okazało się, że niezależnie od pory roku średnio 54 proc. Europejczyków ma z tym problemy. Zimą i wiosną ok. 40 proc. osób cierpi z powodu przesuszonego powietrza, zaś latem aż w 61 proc. pomieszczeń panuje zbyt duża wilgotność. Pogarsza to nasze samopoczucie i może m.in. utrudniać pracę czy sen.
– Aby wnętrze naszego domu było zdrowe, wilgotność powinna mieścić się w przedziale od 40 do 60 proc. – wyjaśniają eksperci firmy Netatmo. – Wartości poniżej tego zakresu wpływają na osłabienie i podrażnienie oczu, błon śluzowych i dróg oddechowych. Wilgotność wykraczająca poza górną granicę sprzyja powstawaniu grzybów i może doprowadzić między innymi do astmy, kaszlu czy trudności w oddychaniu.
Problemy z wilgotnością często mają swoje źródło w niewłaściwie wykonanej lub źle pracującej wentylacji. Również w niedocieplonych budynkach łatwo o nadmiar wilgoci. Zdarza się też jednak, że winne są nasze nawyki. Według badań podczas chłodnych miesięcy ponad połowa z nas przegrzewa mieszkania, utrzymując w nich średnią temperaturę na poziomie 22 stopni Celsjusza lub wyższą. Tymczasem zdaniem lekarzy powinno to być maksymalnie 20–21 stopni.
– W przegrzanych pomieszczeniach ludzie czują się źle, mają bóle głowy, źle śpią – wylicza w rozmowie z Newserią Biznes prof. dr hab. n. med. Bolesław Samoliński, specjalista zdrowia publicznego i alergolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. – (…) Z tego powodu pojawiają się u pacjentów dolegliwości takie jak chrypka, zatkany nos i uczucie dyskomfortu w obrębie górnych dróg oddechowych.
W przypadku mieszkań zbyt wilgotnych problemem jest często z kolei zbyt rzadkie wietrzenie pomieszczeń. Lekarze od lat apelują, by robić to częściej – tymczasem w wielu polskich domach jesienią i zimą okien nie otwiera się praktycznie wcale. Jeśli dodać do tego częste suszenie prania na grzejnikach, trudno się dziwić, że w pomieszczeniach gromadzi się wilgoć.
Dom i nieruchomości
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!