Dlaczego jest nam trudno znaleźć partnera? Nie trzeba wiele, by dopomóc szczęściu. Wykorzystaj rady psychologa

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Jak radzi psycholog, by dać sobie szansę na związek, wystarczy otworzyć się i wyjść ze strefy komfortu.
Jak radzi psycholog, by dać sobie szansę na związek, wystarczy otworzyć się i wyjść ze strefy komfortu. Pixabay.com/ zdjęcie podglądowe
Jedni prowadzą życie, będąc w związku, drudzy żyją jako single. W obu przypadkach można być spełnionym i szczęśliwym człowiekiem. Co jednak robić, gdy samotność staje się problemem, a trudności w znalezieniu drugiej połówki się mnożą? Dlaczego pewnym osobom tak trudno jest znaleźć partnera bądź partnerkę? Skąd wynikają trudności w łączeniu się w pary? Przy okazji Dnia Singla szukamy odpowiedzi na te pytania.

W skrócie

Internet zastąpił prawdziwe relacje. „Trzeba przełamać swoją strefę komfortu”

Na problem znalezienia drugiej połówki składa się wiele czynników. Jak mówi Karina Michalak, psycholog MindHealth Centrum Zdrowia Psychicznego, jednym z nich – szczególnie w ostatnich, pandemicznych latach – jest zamknięcie się na kontakty międzyludzkie.

– Częściej niż drugiego człowieka widzieliśmy ikonki w mediach społecznościowych. Pozamykaliśmy się w swoich bańkach, nawet bez potrzeby realnego kontaktu, ponieważ ta ostatnia była zaspokajana przez rozmowy internetowe. Czas pandemii sprawił, że nie poznawaliśmy nowych ludzi i część osób zapomniała, w jaki sposób w ogóle się to robi – tłumaczy ekspertka.

Warto zauważyć, że istnieje możliwość zawarcia znajomości przez internet, ale w tym przypadku również trzeba otworzyć się na drugą osobę, poznać ją i dać poznać siebie. Ponadto po zdystansowaniu się od społeczeństwa, a wielokrotnie wręcz dosłownej izolacji, potrzeba kontaktów również zmalała.

– Trudno nam jest wejść w rozmowę z osobami, których nie znamy. Trzeba przełamać swoją strefę komfortu, żeby otworzyć się na drugiego człowieka – dodaje Karina Michalak.

Naturalne sytuacje zaczynają sprawiać trudności

Jak zaznacza psycholog, pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie problemu, którego wiele osób nawet nie dostrzega.

– Gdy przychodzi do zmiany pracy, przeprowadzki, jakiejkolwiek zmiany, wtedy widać, że jest problem i czuje się lęk. Wcześniej sytuacja rozmowy, przykładowo o mieszkaniach, była czymś, w czym czuliśmy się naturalnie, teraz staje się dziwna, nowa. Należy uświadomić sobie, że pandemia niestety wiele nam zabrała, ale dała opcję przyjrzenia się samemu sobie. Jeżeli ktoś ten czas dobrze spożytkował, może zajrzeć do swoich zasobów i z nich skorzystać, przełamać tę pierwszą nieśmiałość – ocenia psycholożka.

Życie jak Tetris? Wszystko uporządkowaliśmy

Inną z przeszkód jest strach przed nieznanym i niespodziewanym. Czasy pandemii wprowadziły przewidywalność w życiu codziennym.

– Przykładowo, wielu z nas pracuje z domu. Wiemy, czego dokładnie się spodziewać w ciągu dnia pracy, zrobiliśmy się bardzo poukładani. To jak gra w Tetris: spada nam nie do końca pasujący klocek i jesteśmy w stanie go upchnąć, a gdy tych klocków zaczyna lecieć bardzo dużo, mamy problem, bo nie wpasowują się one w nasz schemat i w to, co sobie wizualizujemy. Ponadto boimy się tego. Pojawia się lęk przed nieznanym, a często nieznane znaczy piękne. Nie widzimy tego i wycofujemy się – wyjaśnia Karina Michalak.

Desperacja, czyli przeszkoda w głowie

Bywa, że przy problemach z zawarciem nowej znajomości pojawiają się: złość, smutek, żal, a nawet desperacja. Ciągłe myśli o przyszłej, nieistniejącej jeszcze relacji, są przeszkodą w jej stworzeniu. Jednak skupienie się na znalezieniu kogoś sprawia, że można zamknąć się na wiele możliwości.

– Zapominamy, że relacja może tak naprawdę pojawić się w inny sposób, rozwinąć się i funkcjonować inaczej. I jeżeli coś nie wpisuje się w utarty schemat, który mamy w głowie, to wycofujemy się z takiej znajomości, mimo że mogłaby ona przynieść pozytywne skutki. Po prostu jakiś element, np. spotkanie się w innych okolicznościach, nie pasuje do naszego wymarzonego planu. Długo jesteśmy sami, chcielibyśmy mieć kogoś i cofamy się, bo zapala się lampka, że to nie jest „to”. Często w ten sposób tracimy coś wartościowego – uważa ekspertka.

Zawieramy znajomość i... co dalej?

A co, gdy już pierwsze lody zostaną przełamane, a znajomość zawarta? Jednym z głównych problemów w nawiązaniu bliższej relacji bywają zbyt wysokie wymagania wobec drugiej osoby, co często wiąże się ze zbyt wysokim mniemaniem o samym sobie.

– Każdy z nas chciałby znaleźć partnera lub partnerkę idealną i zdajemy sobie sprawę z tego, że to ciężkie. Mimo tego szukamy, tym bardziej, gdy myślimy o sobie, że jesteśmy super, mamy świetną pracę, fajnie się prezentujemy. Tak naprawdę szukamy trochę kopii siebie, a jeżeli tego nie znajdujemy, jesteśmy bardzo rozczarowani. Te wymagania niestety bardzo nas stopują – wyjaśnia psycholożka.

Gdy przychodzi czas na nieco poważniejsze decyzje i deklaracje, kolejnym kamieniem milowym bywają nieśmiałość i brak pewności siebie.

- Przychodzi do przedstawienia partnera znajomym lub rodzinie i zaczyna się obawa: „Ja znam tę drugą osobę, ale jak przyjmą ją moi znajomi, rodzina? A jak taka osoba będzie się zachowywać w życiu codziennym?”. Dopiero takie elementy weryfikują relację, ponieważ jeżeli spotykamy się od czasu do czasu na neutralnym gruncie, poznajemy tylko jakiś fragment drugiej osoby, a potem okazuje się, że pojawiają się nowe cechy, również te złe, których nie jesteśmy w stanie zaakceptować - wymienia Karina Michalak

Jak pokonać przeszkody i co zrobić, by stworzyć związek? Wiele i niewiele jednocześnie

Co w takim razie zrobić, by przełamać złą passę samotności i – jeżeli tego właśnie nam trzeba – stworzyć związek? Przede wszystkim wyjść ze swojej strefy komfortu. Psycholożka radzi, by wracać do poprzednich aktywności sprzed pandemii i podejmować nowe. Jak zauważa, przy zajęciach sprawiających nam radość wzrasta szansa na poznanie kogoś nowego. Co ciekawe, przy uprawianiu sportuwzrasta poziom adrenaliny, a to sprawia, że druga osoba wydaje nam się wówczas bardziej atrakcyjna.

– Czasami jest to złudne, a czasami dzięki temu możemy kogoś zauważyć, dlatego też dobrym pomysłem jest zabranie kogoś na ekstremalną randkę, przy wyrzucie adrenaliny. Wydajemy się po prostu bardziej atrakcyjni – podkreśla Karina Michalak.

Dla osób, które skupiły się na stworzeniu związku jako życiowego celu, Michalak ma dobrą radę.

– Czasami wystarczy odpuścić, może nie szukania miłości, ale odpuścić przede wszystkim sobie. Jeżeli będziemy sfrustrowanym trybikiem, który ma ustawiony kurs „przed siebie”, wszystko to, co obok, może nas omijać – tłumaczy nasza rozmówczyni.

Gdy jednak problem się nasila, frustracja rośnie, czujemy się samotnie i smutno, warto rozważyć sięgnięcie po profesjonalną pomoc.

– Czasami może się okazać, że mamy w sobie jakiś element, który wystarczy przetrawić i przegadać. Możemy wówczas ruszyć do przodu, a odpowiednia osoba znajduje się sama przed naszymi oczami. To otwartość na siebie innych i na siebie, tak mało i tak dużo jednocześnie – podsumowuje ekspertka.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet